sobota, 23 listopada, 2024
Na sygnaleOpole LubelskieWiadomościZ regionu

Zaatakował ratowników medycznych i pogryzł materac w karetce. Zamiast do szpitala trafił do aresztu

Do policyjnego aresztu trafił 40-latek, który znieważył ratowników medycznych i naruszył ich nietykalność cielesną. Agresor w dodatku pogryzł materac w karetce, która po niego przyjechała. Wcześniej wezwał medyków, bo spadł z roweru. Teraz grozi mu do 3 lat więzienia.

Do zdarzenia doszło w ostatnią niedzielę, 7 kwietnia, w Poniatowej. Mundurowi z opolskiej komendy zostali wezwani przez ratowników medycznych zaatakowanych przez pacjenta, któremu udzielali pierwszej pomocy.

>>> CZYTAJ TAKŻE: Agresywny pacjent zaatakował ratowników medycznych. Grozi mu do 3 lat więzienia

Wcześniej mężczyzna sam zadzwonił na pogotowie, gdyż potrzebował pomocy medycznej, po tym jak spadł z roweru.

– Z relacji ratowników wynikało, że od samego początku badania 40-latek stał się bardzo agresywny – mówi aspirant Katarzyna Bigos, oficer prasowy policji w Opolu Lubelskim.

Mieszkaniec gminy Opole Lubelskie znieważał ratowników, groził im pozbawieniem życia, a także naruszył nietykalność cielesną jednego z nich. Próby zwracania uwagi na niewłaściwe zachowanie tylko potęgowały jego wzburzenie.

W pewnym momencie 40-latek pogryzł specjalistyczny materac medyczny będący na wyposażeniu karetki.

– 40-latek został zatrzymany i po zbadaniu przez lekarza trafił do policyjnego aresztu – przekazała aspirant Katarzyna Bigos.

>>> CZYTAJ RÓWNIEŻ: Podstępem weszli do domu 74-latka, a potem go pobili i okradli

We wtorek, 9 kwietnia, mężczyzna usłyszał łącznie cztery zarzuty: znieważenia ratowników medycznych, naruszenia nietykalności cielesnej jednego z nich, kierowania gróźb karalnych wobec ratowników i uszkodzenia mienia

Zgodnie z kodeksem karnym 40-latkowi grozi do 3 lat więzienia. Za swoje zachowanie odpowie wkrótce przed sądem.

2 komentarze do “Zaatakował ratowników medycznych i pogryzł materac w karetce. Zamiast do szpitala trafił do aresztu

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *