Parlament Europejski zatwierdził unijny budżet na 2025 rok. Wśród priorytetów ochrona granic i konkurencyjność
Parlament Europejski w tym tygodniu zaakceptował przyszłoroczny budżet Unii Europejskiej. Jest o 6 proc. wyższy niż tegoroczny i znalazły się w nim dodatkowe środki na skuteczniejsze wsparcie w zakresie ochrony zdrowia, pomocy humanitarnej, zarządzania granicami i zmian klimatu. – Wielkim zadaniem, które dzisiaj w budżecie nie ma swojego finansowania, jest pomaganie europejskiemu rynkowi zbrojeniowemu. Musimy znaleźć europejskie źródło finansowania tzw. militarnej strefy Schengen – ocenia europoseł Andrzej Halicki.
Budżet UE na 2025 rok opiewa na 199,4 mld euro w zobowiązaniach i 155,2 mld euro w płatnościach. Przyszłoroczny budżet jest o 10 mld euro wyższy od ubiegłorocznego (wzrost o ok. 6 proc.).
>>> CZYTAJ TAKŻE: Nowa Komisja Europejska rozpoczyna prace. W składzie pierwszy raz komisarze ds. mieszkalnictwa oraz obronności
– To budżet rzeczywiście wyższy od poprzedniego. Opracowywany jest w ramach wieloletnich ram budżetowych, więc to nie jest budżet z gumy, musimy się poruszać w pewnych ramach – mówi Andrzej Halicki, europoseł z Platformy Obywatelskiej.
To pierwszy roczny budżet po przeglądzie Wieloletnich Ram Finansowych UE z lutego 2024 roku. Najwięcej środków – niemal 78 mld euro w zobowiązaniach i 44 mld w płatnościach – trafi na politykę spójności i wzmacnianie odporności UE. Na drugim miejscu znalazła się polityka klimatyczna (56,7 mld euro w zobowiązaniach i 52 mld w płatnościach).
W ramach przyszłorocznego budżetu 3 mld euro mają trafić na wsparcie regionów dotkniętych klęskami żywiołowymi. We wrześniu 2024 roku niszczycielskie powodzie nawiedziły Austrię, Czechy, Niemcy, Węgry, Polskę, Rumunię i Słowację. Tego typu zjawiska nasilają się z roku na rok. KE szacuje, że w ciągu ostatnich 30 lat powodzie dotknęły 5,5 mln ludzi w UE, spowodowały śmierć 3 tys. osób i ponad 170 mld euro strat gospodarczych. W budżecie uwzględniono także ok. 800 mln euro na nieprzewidziane potrzeby, co umożliwi szybką reakcję.
– To kataklizmy, takie jak pożary czy powodzie, wynikają ze zmiany sytuacji klimatycznej, więc pomoc ofiarom tych kataklizmów jest niezbędna i ta reakcje muszą być bardzo szybkie – przekonuje Andrzej Halicki.
– Obecna perspektywa finansowa, czyli wieloletni plan finansów unijnych, urodziła się wtedy, kiedy nie przewidywaliśmy dodatkowych wydatków, na przykład, że będzie wojna w Ukrainie i powodzie w całej Europie, ale także w naszej części Europy, przede wszystkim na Dolnym Śląsku. Choćby z tego powodu cenną zaletą nowego budżetu, który uzgodniliśmy na rok 2025, jest zaliczka 1,5 mld dla ofiar i miejsc dotkniętych powodzią w naszym kraju, choćby z tego powodu potrzebowaliśmy w budżecie nieco więcej pieniędzy – mówi Janusz Lewandowski, europoseł z Platformy Obywatelskiej.
Większe środki niż w zeszłorocznym budżecie trafią na kwestie związane z migracjami i zarządzaniem granicami (4,8 mld euro w zobowiązaniach i 3,2 mld w płatnościach). Kluczowe jest wsparcie Frontexu, czyli unijnej agencji straży granicznej i przybrzeżnej, zwłaszcza w kontekście paktu o migracji i azylu. Choć liczba nielegalnych przekroczeń granicy Unii Europejskiej spadła w ujęciu rocznym o 43 proc. w pierwszych 10 miesiącach 2024 roku (do niemal 192 tys.), to agencja ocenia, że europejskie zintegrowane zarządzanie granicami musi być przystosowane do epoki polikryzysu.
– Mamy kryzys związany z nielegalną migracją, więc musi być na to odpowiedź również instytucjonalna i finansowa. Po raz pierwszy w historii Wspólnoty środki europejskie mogą być przeznaczone na pomaganie i inwestowanie w ochronę infrastruktury chroniącej zewnętrzne granice. Musimy mieć instytucje, które mają siłę również podejmować te wyzwania, jeżeli chodzi o kwestię bezpieczeństwa, to z jednej strony agencja Frontex, z drugiej strony Europol – wskazuje Andrzej Halicki.
– To jest bardzo istotne wzmocnienie granic, bo w tej chwili przewodnią myślą jest uwolnienie ludzi od poczucia zagrożenia, które rodzi również i ta sponsorowana przez Łukaszenkę akcja na granicy z Białorusią, ale przede wszystkim wojna w Ukrainie – dodaje Janusz Lewandowski.
Na wzmacnianie bezpieczeństwa i obronności UE trafi z budżetu 2,6 mld euro w zobowiązaniach i 2,1 mld euro w płatnościach. Jak podaje Ośrodek Studiów Wschodnich, polityka bezpieczeństwa i obrony pozostaje obszarem wyłącznych kompetencji krajów członkowskich, ale KE coraz silniej stara się na nią wpływać – zwłaszcza w obrębie przemysłu zbrojeniowego. Strategia Komisji dotycząca tej gałęzi przemysłu zakłada m.in. próg 40 proc. wspólnych zamówień do 2030 roku. Do końca tej dekady wartość wewnątrzunijnego handlu uzbrojeniem i sprzętem wojskowym powinna wynosić 35 proc. wartości całego rynku, a połowa budżetu wydawanego na modernizację armii powinna wzmacniać europejskie spółki zbrojeniowe (do 2035 roku – 60 proc.).
– Wielkim zadaniem, które dzisiaj w budżecie nie ma swojego finansowania, jest pomaganie europejskiemu rynkowi zbrojeniowemu, to jest zadanie nie tylko poszczególnych gospodarek, poszczególnych państw członkowskich, ale także nasze wspólnotowe. Jeśli zastanawiamy się, w jaki sposób uruchomić większe zbrojenia, to nie tylko jest to ten minimalny próg 2 proc. PKB przeznaczonych na rozwój armii i jej dozbrojenie. Musimy również znaleźć europejskie źródło finansowania na tzw. militarną strefę Schengen. Tu potrzebne są setki miliardów, więc musi być zupełnie nowe podejście do tego zadania, może będzie to składowa z dwóch–trzech źródeł, ale to zadanie będzie głównym celem nowych konstrukcji finansowych w 2025 roku – podkreśla Andrzej Halicki.
Europosłowie wynegocjowali dodatkowe – ponad wstępny projekt Komisji – 230,7 mln euro na kluczowe programy, m.in. na badania, działania w zakresie klimatu, pomoc humanitarną i zarządzanie granicami.
– Mamy także zadania, które dotyczą tych branż i tych obszarów, w których mieliśmy bardzo duże niepokoje społeczne – to rolnictwo, pomoc młodym rolnikom i farmerom, walka z chorobami rzadkimi, także wspomaganie rozwoju nauki, czyli badań, które służą przyjęciu nowych szczepionek, leków, metod leczenia. Bardzo ważne zadanie dotyczy walki z ubóstwem – budżet po raz pierwszy dotyka, chociaż w małym stopniu, problemu mieszkalnictwa – wymienia europoseł z PO. – Ten budżet to wyzwanie w kilku zupełnie nowych obszarach, do których do tej pory Wspólnota nie kierowała swoich środków.
Europosłowie zapewnili również finansowanie kosztów spłaty Europejskiego Instrumentu na rzecz Odbudowy, które są prawie dwukrotnie wyższe, niż pierwotnie przewidywano na 2025 rok, jednocześnie chroniąc finansowanie podstawowych programów, takich jak Erasmus+ czy badania naukowe.
– Zawsze bardzo zabiegamy o wzmocnienie tych kategorii, które dają konkurencyjność Europie, czyli finansowania tzw. Horyzontu, stypendiów dla młodych uczonych w Europie – mówi Janusz Lewandowski.
>>> CZYTAJ RÓWNIEŻ: Dane satelitarne wspomagają ochronę granic zewnętrznych UE
Jak wskazuje KE, roczny budżet UE, biorąc pod uwagę 27 krajów i 450 mln ludności, jest stosunkowo niewielki. W latach 2021–2027 to średnio 160–180 mld euro rocznie, co jest porównywalne z budżetem krajowym Danii, który obsługuje 5,6 mln osób, i jest o około 30 proc. mniejszy niż budżet Polski, liczącej 38 mln mieszkańców. Coraz więcej mówi się o potrzebie jego zwiększania.
– Powinniśmy ten budżet zwiększać i rozszerzać, na razie mamy tę samą składkę. W nowej perspektywie będziemy myśleć o nowych źródłach finansowania i nowych możliwościach, trzeba będzie to na pewno rozważyć, co nie oznacza, że musi to być większa składka – mówi Andrzej Halicki.
źródło: Newseria