Miasto movie, Miasto gier
Marzec będzie kolejnym miesiącem w Miasto Movie zarezerwowanym dla kina eksploatującego koncepcję gier.
Nauka oraz historia pokazują, iż w zasadzie w każdej cywilizacji można doszukać się jakichś elementów związanych z grami. Szarady, logiczne zagadki i łamigłówki, gry zręcznościowe, sporty indywidualne czy zespołowe, wreszcie gry karciane po szeroko pojęty hazard są treścią niejednego filmu.
– Zimowe wieczory w cyklu Miasto movie poświęcamy na subiektywny przegląd tejże kinematografii. Tradycyjnie też nie ograniczamy się do jednego gatunku, a raczej pokazujemy pełne spektrum tego interesującego wątku. Pojawiają się zarówno komedie, jak i dramaty, filmy współczesne oraz kultowe klasyki, kino fabularne i dokumentalne – mówi Tomasz Kowalewicz z Warsztatów Kultury, organizatora cyklu.
Seanse, jak co miesiąc, będą odbywać się w każdą środę o godz. 19:00 w Warsztatach Kultury w Lublinie, przy ul. Grodzkiej 5a (sala widowiskowa – II piętro). Wstęp na wszystkie projekcje jest wolny.
Program na marzec 2025
5 marca – „Cooler”, reż. Wayne Kramer, czas 101’, 2003 r.
12 marca – „Przetrwać w Nowym Jorku”, reż. Scott Kalvert, czas 102’, 1995 r.
19 marca – „Porachunki”, reż. Guy Ritchie, czas 107’, 1998 r.
26 marca – „13 Tzameti”, reż. Gela Babluani, czas 95’, 2005 r.
„Cooler”
Głównym bohaterem tej opowieści jest Bernie Lootz, zwany też przez niektórych najbardziej pechowym człowiekiem w Las Vegas. Berniego pech nie opuszcza, ale to, co jest nieszczęściem jednych, może być skutecznie wykorzystywane przez innych. W tym przypadku korzystają na tym szefowie potężnego kasyna, w którym Bernie swego czasu mocno się zadłużył. Nasz bohater pracuje tam jako tytułowy cooler – osoba odbierająca szczęście innym graczom i graczkom w zasadzie samą swoją obecnością. Monotonne życie Berniego ulegnie sporym zmianom, kiedy pozna kelnerkę Natalie, z którą połączy go przyjaźń, a z czasem głębsze uczucie. W tej chwili pech zdaje się opuszczać bohatera, co naturalnie nie spodoba się jego mocodawcom z kasyna. W główne role w tym przewrotnym komediodramacie wcielają się William H. Macy, Alec Baldwin i Maria Bello.
„Przetrwać w Nowym Jorku”
Scenariusz filmu oparty jest na słynnym pamiętniku nowojorskiego poety i muzyka, Jima Carrolla, ukazującym jego burzliwe, młodzieńcze lata. „The Basketball Diaries” – bo taki jest oryginalny tytuł książki Carrolla – to też wstrząsający i porywający jednocześnie opis życia w najbiedniejszych dzielnicach Nowego Jorku. W główną rolę wciela się tu znakomity Leonardo DiCaprio, a partnerują mu m.in. Mark Wahlberg oraz Juliette Lewis. Wszyscy młodzi, u progu swych wielkich karier filmowych. Jim i jego koledzy tworzą zgraną paczkę przyjaciół, których łączy zarówno miłość do koszykówki, jak i dorastanie w brutalnym, miejskim getcie. Chwile wytchnienia głównemu bohaterowi daje też ucieczka w poezję, do tworzenia której ma spory talent. Sprawy przyjaciół komplikują się jednak bardzo szybko, kiedy w ich życiu pojawia się heroina. Narkotyk zastępuje im koszykówkę, szkołę, relacje z bliskimi, wciągając coraz bardziej w tragiczny nałóg.
„Porachunki”
Fenomenalny debiut reżyserski Guya Ritchie, zwiastujący jego ogromny talent i autorski styl, a jednocześnie jeden z najlepszych filmów gangsterskich przełomu wieków. „Porachunki” to osadzona w Londynie opowieść o grupie czterech przyjaciół, którzy marzą o tym, aby szybko się wzbogacić. Pomóc w tym planie mają wybitne umiejętności karciane jednego z nich, Eddy’ego. Eddy, który w zasadzie w karty nie przegrywa, zasiada do stołu z szefem londyńskiego półświatka, niejakim Harrym, zwanym przez niektórych „Toporem”. Od tej chwili zaczynają się prawdziwe kłopoty bohaterów. W zasadzie każdy element, począwszy od genialnego scenariusza, poprzez mistrzowską i konsekwentną reżyserię, błyskotliwe, pełne inteligentnego humoru dialogi, aż po znakomicie dobraną obsadę budują niepowtarzalny klimat „Porachunków”. Na ekranie błyszczą m.in. Jason Statham, Vinnie Jones oraz Sting, a całości dopełnia rewelacyjna ścieżka dźwiękowa.
„13 Tzameti”
Głośny obraz gruzińskiego reżysera Geli Babluaniego, będący sensacją festiwali filmowych w 2005 roku. Fabuła koncentruje się na losach Sebastiana, młodego chłopaka, który w konsekwencji swoich wyborów, będzie musiał wziąć udział w tajemniczej, ale też morderczej rozgrywce. Gra, do której trafia Sebastian, nie była przeznaczona dla niego, ale na pewnym etapie nie ma już od niej odwrotu. „Tzameti” to kino mroczne, fatalistyczne w wymowie, ale też hipnotyzujące. Babluani zabiera widzów do niezwykłego, klaustrofobicznego świata, którym, pomimo szeregu reguł, na końcu i tak rządzi przypadek. Czarno-białe zdjęcia, oszczędność środków i precyzyjnie nakreślony scenariusz, budujący napięcie i niepokój już od pierwszych scen, to fundamentalne elementy składające się na sukces tego dzieła.