czwartek, 21 listopada, 2024
LubelskieNa sygnaleWiadomości

Ukrywał się przez 18 lat. Wytropili go lubelscy „łowcy głów”

Lubelscy „łowcy głów” zatrzymali 43-latka poszukiwanego od 2006 roku za rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Policjanci ustalili, że mieszkaniec powiatu bialskiego ukrywa się na terenie Francji. Mężczyzna ścigany listem gończym, Europejskim Nakazem Aresztowania i czerwoną notą Interpolu trafił już do więzienia.

Funkcjonariusze Wydziału Poszukiwań i Identyfikacji Osób Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie zatrzymali  poszukiwanego 43-latka. Mieszkaniec powiatu bialskiego był ścigany od 18 lat listem gończym, Europejskim Nakazem Aresztowania oraz czerwoną notą Interpolu za rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia.

>>> CZYTAJ TAKŻE: 33-letni oszust internetowy w rękach lubelskich „łowców głów”

Lubelscy policjanci ustalili, że mężczyzna ukrywa się na terenie Francji.

– Za granicą wyrobił sobie fałszywy dowód osobisty na dane innej osoby, którym się na co dzień posługiwał. Okazało się, że mając przywłaszczone dane, na terenie innego kraju był karany za uszkodzenie mienia – przekazała młodszy aspirant Małgorzata Skowrońska, oficer prasowy lubelskiej Policji.

Przestępstwo

W styczniu 2002 roku w powiecie bialskim, 21-letni wówczas mężczyzna, wspólnie z innymi osobami uderzał szklaną butelką, bił drewnianymi sztachetami oraz rzucał kawałkami betonu w pokrzywdzonego i jego samochód. Sprawca wymusił na nim wydanie 65 złotych i 150 euro.

>>> CZYTAJ RÓWNIEŻ: Wynajmował fikcyjne mieszkania i noclegi. 37-latek zatrzymany przez policyjnych „łowców głów”

Po zdarzeniu został zatrzymany i aresztowany. W więzieniu spędził 2 lata. Po tym czasie został warunkowo zwolniony. Nie zastosował się jednak do zasad warunkowego zwolnienia i uciekł za granicę. Dlatego w 2006 roku wystawiono za nim list gończy. Teraz odbędzie resztę zasądzonej kary.

 Ukrywał się przez 18 lat. Wytropili go lubelscy "łowcy głów"

fot. Policja

3 komentarze do “Ukrywał się przez 18 lat. Wytropili go lubelscy „łowcy głów”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *