Na Politechnice zbudowali wieżę z… chrupek. Zobacz zdjęcia
Dwie paczki chrupek kukurydzianych, paczka paluszków i 75 minut. To przepis na dwie spektakularne porażki i emocjonujące zwycięstwa. Studenci Politechniki Lubelskiej budowali kominy, przez które przedostać się musiał pomocnik świętego Mikołaja.
Do nietypowych zawodów stanęło osiem trzyosobowych drużyn. Ich celem było zbudowanie wież, które nie tylko zachwycą wysokością i stabilnością, ale pozwolą też na swobodny „lot” pomocnika Mikołaja przez ich środek.
Każda drużyna miała do dyspozycji tylko dwie paczki chrupek (120 g), jedną paczkę paluszków oraz odrobinę wody. Kluczowym elementem było strategiczne podejście do materiałów.
>>> CZYTAJ TAKŻE: Od długopisów 3D po sztuczną inteligencję. MITkołajki zainspirowały uczniów (zdjęcia)
– Musieliśmy przede wszystkim rozważyć zużycie chrupek względem paluszków. Paluszki są mniej wytrzymałe, dlatego skupiliśmy się na tym, by uzyskać jak najwyższą konstrukcję, która się nie połamie – mówił Przemysław Bilski, student drugiego roku budownictwa.
Najwięcej emocji przyniosły testy. Na szczytach wież przez 20 sekund musiała utrzymać się półlitrowa butelka wody, a potem do wnętrza komina swobodnie musiał spaść świąteczny pluszak. Dwie wieże nie wytrzymały i rozpadły się w spektakularny sposób.
Ostatecznie pierwsze miejsce zajęła drużyna Młodzi Inżynierzy Budowlanki – Bartosz Stefańczyk, Martyna Szwed i Izabela Rędaszek. Ich wieża, choć pod względem wysokości była druga (mierzyła 84 cm), zaimponowała funkcjonalnością. Lot pomocnika Mikołaja przebiegł idealnie, co przesądziło o ich zwycięstwie.
– Liczyliśmy na to, że wygramy – przyznał Bartosz Stefańczyk. – Podczas budowy wystąpiły komplikacje, ale się udało. Największym problemem była łamliwość chrupek, więc staraliśmy się używać paluszków do wsparcia i usztywnienia konstrukcji.
>>> CZYTAJ RÓWNIEŻ: „SUper Granty”. Pierwsza odsłona konkursu dla samorządów uczniowskich rozstrzygnięta (zdjęcia)
– To bardzo smakowity konkurs – śmieje się prof. Natalia Przesmycka, prodziekan ds. studenckich kierunku architektura. – Jestem pod wrażeniem wyobraźni studentów i tego, że im się chce. To nie tylko zabawa, ale i element nauki. Studenci uczą się, jak zbudować coś z niczego. Ich konstrukcje nie tylko muszą stać, ale też być funkcjonalne.
fot. PL