Nabity w kryptowaluty stracił mieszkanie i pieniądze
35-letni mieszkaniec woj. lubelskiego sprzedał mieszkanie, pożyczył pieniądze i przelał wszystkie oszczędności na platformę, która miała zapewnić mu szybki zysk. Wszystko stracił. Łupem „kryptowalutowych” przestępców padło blisko 400 tysięcy złotych.
W czwartek, 4 kwietnia, do lubelskiej komendy zgłosił się 35-latek, który poinformował mundurowych, że padł ofiarą oszustwa.
>>> CZYTAJ TAKŻE: Chciała zarobić na kryptowalutach, straciła 170 tys. zł
Mężczyzna chcąc zarobić na handlu kryptowalutami przystał na ofertę poznanego na komunikatorze internetowym doradcy. Rzekomy konsultant zaproponował pozornie prosty sposób zarabiania. 35-latek miał wykonywać różne zadania. Za ich wykonanie należała się nagroda.
– Początkowo polegały one na polubieniu kont na portalu społecznościowym – relacjonuje nadkomisarz Kamil Gołębiowski, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Lublinie.
Gotowanie żaby
Wraz z upływem czasu zadania stawały się coraz bardziej skomplikowane. Dodatkowo, żeby je zrealizować konieczne było wpłacanie własnych pieniędzy. Jednocześnie mężczyzna został poproszony o przekazanie adresu swojego portfela kryptowalutowego. Jak się okazało, z każdym kolejnym zdaniem 35-latek tracił coraz większe sumy pieniędzy. Gdy wydał wszystkie oszczędności, wówczas sprzedał mieszkanie i pożyczył pieniądze od rodziny. Łącznie stracił blisko 400 tys. złotych.
Policja ostrzega i apeluje o zachowanie rozwagi przy inwestowaniu. Zanim zaczniemy inwestować, warto zapoznać się ze wszystkim zasadami, jakie dotyczą tego typu działalności.
>>> CZYTAJ RÓWNIEŻ: Oszustwa romantyczne to nie tylko „lekarz z Syrii” czy „rytuał miłości”. Jak się ustrzec przed cyberprzestępcami?
– Nie należy wierzyć w zapewnienia osoby, która proponuje szybki i wysoki zysk. Nie zgadzajmy się na instalowanie na komputerze aplikacji dającej możliwość zdalnego kierowania urządzeniem, nawet jeśli rzekomy doradca inwestycyjny zapewnia, że jest to bezpieczne i jednocześnie konieczne do inwestowania. Nie należy ulegać presji i działać pod wpływem chwili. Jeśli podejrzewamy, że doszło do oszustwa, jak najszybciej skontaktujmy się ze swoim bankiem. Należy również o podejrzeniach zawiadomić Policję – uczula nadkomisarz Kamil Gołębiowski.
fot. pixabay – zdjęcie ilustracyjne


Pingback: Kolejne oszustwo metodą "na policjanta". Mieszkanka Lublina wyrzuciła z balkonu 15 tys. zł