Rower wodny zaczął tonąć. Na pomoc ruszyli policyjni wodniacy
Do groźnej sytuacji doszło wczoraj nad Zalewem Zemborzyckim. Rower wodny zaczął nagle tonąć. Co gorsza, osoby które na nim przebywały, 38-latek i 36-latka, nie potrafiły pływać. Na szczęście policjanci z Posterunku Wodnego zobaczyli co się dzieje i od razu ruszyli na pomoc.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek, 12 sierpnia nad Zalewem Zemborzyckim w Lublinie. Uwagę policjantów z Posterunku Wodnego przykuł niepokojący widok.
>>> CZYTAJ TAKŻE: Tragedia nad zalewem Zimna Woda w Łukowie. Nie żyje 51-letni mężczyzna
– W odległości około 100 metrów od brzegu znajdował się przechylony rower wodny, który zaczął tonąć. Na jednostce pływającej były dwie osoby bez kamizelek ratunkowych – relacjonuje nadkomisarz Kamil Gołębiowski, oficer prasowy policji w Lublinie.
Mundurowi od razu ruszyli na pomoc i już po chwili dopłynęli na miejsce łodzią patrolową.
Osoby znajdujące się na rowerze wodnym trafiły na pokład policyjnej łodzi, a rower został odholowany do brzegu. Jak się okazało zarówno 38-latek, jak i 36 latka nie potrafili pływać.
>>> CZYTAJ RÓWNIEŻ: Niebezpieczna sytuacja nad Zalewem Zemborzyckim. Policjanci wyciągnęli z wody 49-letniego Amerykanina (wideo)
– W rozmowie z policjantami oświadczyli, że podczas pływania rower wodny nagle zaczął nabierać wody i tonąć. Po udzielonej pomocy, oboje podziękowali policjantom za czujność oraz szybką reakcję – przekazał nadkomisarz Kamil Gołębiowski.
fot. Policja