61-latek odpowie za kradzież i spalenie wózka inwalidzkiego
Bialscy policjanci zatrzymali 61-latka podejrzanego o kradzież i spalenie wózka inwalidzkiego. Mężczyzna nie potrafił w racjonalny sposób wyjaśnić swojego zachowania tłumacząc się wypitym alkoholem. Za swoje czyny odpowie w warunkach recydywy.
W połowie ubiegłego tygodnia bialscy stróże prawa dostali zgłoszenie o kradzieży wózka inwalidzkiego, pozostawionego na klatce schodowej jednej z kamienic w centrum miasta. Zgłaszający wycenił wartość strat na kwotę ok. 1,7 tys. złotych.
Kilka godzin wcześniej mundurowi zostali powiadomieni, że na jednej z ulic doszło do podpalenia wózka inwalidzkiego.
– W trakcie prowadzonych czynności pokrzywdzony rozpoznał swoją zniszczoną własność – mówi nadkom. Barbara Salczyńska-Pyrchla, oficer prasowy Policji w Białej Podlaskiej.
Policjanci zwalczający przestępczość przeciwko mieniu potwierdzili personalia mężczyzny podejrzewanego u udział w tej sprawie. Okazał się nim 61-letni mieszkaniec miasta. Mężczyzna został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu.
– W trakcie rozmowy z policjantami mężczyzna oświadczył, że zabrał wózek bez żadnego powodu. Porzucił go później na ulicy. Jednak po pewnym czasie powrócił na miejsce. To wówczas doszło do jego podpalenia. Mężczyzna w żaden sposób nie potrafił wyjaśnić swojego zachowania tłumacząc się wypitym alkoholem – poinformowała nadkom. Barbara Salczyńska-Pyrchla.
Wczoraj 61-latek usłyszał zarzuty. Jak sie okazało mężczyzna w ostatnim czasie odbywał karę pozbawienia wolności za podobne przestępstwa, dlatego będzie odpowiadał w warunkach recydywy.
Grozi mu nawet do 7,5 roku pozbawienia wolności.
Fot. Policja