BMW zanurkowało w stawie. Kierowca i pasażer wydostali się przez szyberdach
Do stawu w miejscowości Klementowice (powiat puławski) wpadło osobowe BMW. Na szczęście kierowca i pasażer wydostali się z auta o własnych siłach przez szyberdach. Ze względu na wychłodzenie organizmu obaj trafili do szpitala na obserwację.
Zdarzenie miało miejsce w piątek, 9 lutego, po północy w Klementowicach (gmina Kurów).
>>> CZYTAJ TAKŻE: Tragiczny wypadek na DW-813 niedaleko Ziółkowa. Cztery osoby poszkodowane, jedna zmarła w szpitalu
Osobowym BMW kierował 56-letni mieszkaniec gminy Poniatowa. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że kierowca najprawdopodobniej nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze. W konsekwencji stracił panowanie nad pojazdem, zjechał z drogi i wpadł do stawu.
Na szczęście, kierowcy i jego 61-letniemu pasażerowi w porę udało się wydostać z tonącego samochodu przez szyberdach. Po pomoc od razu zadzwonił jadący za nimi kierowca.
Obaj mężczyźni oczekiwali na przyjazd służb stojąc na dachu „pływającego” samochodu.
– Na miejsce, poza policjantami z komisariatu w Kurowie zadysponowano ochotniczą i państwową straż pożarną, w tym Specjalistyczną Grupę Ratownictwa Wodno – Nurkowego z Lublina. Strażacy pomogli mężczyznom wydostać się na brzeg, gdzie zajęli się nimi ratownicy medyczni – przekazała komisarz Ewa Rejn – Kozak, oficer prasowy policji w Puławach.
>>> CZYTAJ RÓWNIEŻ: Subaru dachowało i wpadło do wody. Pasażer i kierowca nie żyją
Jak się okazało, zarówno kierowcy jak i pasażerowi BMW nic się nie stało, jednak ze względu na wychłodzenie organizmu zostali przewiezieni do szpitala na obserwację.
Przeprowadzone przez mundurowych badanie wykazało, że obaj byli trzeźwi.
Policja apeluje do kierowców o wolniejszą i ostrożniejszą jazdę.
Pingback: Groźne zderzenie Audi z ciężarówką w Międzyrzecu Podlaskim