Uderzył 15-latka w głowę, kazał mu klękać i przepraszać
Policja zatrzymała 31-latka, który w sobotę w Puławach najpierw zaczepiał przypadkowe osoby, a następnie dwukrotnie uderzył w głowę mijanego 15-latka. Ponadto, kazał chłopcu klękać i go przepraszać. Przy okazji wyszło na jaw, że sprawca ma „nieuregulowane sprawy” z wymiarem sprawiedliwości.
Do zdarzenia doszło w sobotę, 23 listopada, na Skwerze Solidarności w Puławach. Mundurowi dostali zgłoszenie, że mężczyzna w wieku około 30 lat chodzi po parku i zaczepia ludzi. Postronny świadek zauważył też, że mężczyzna uderzył nastoletniego chłopca.
>>> CZYTAJ TAKŻE: 19-latek sterroryzował kasjerkę i ukradł kasetkę z pieniędzmi. Wcześniej ugodził ojca nożem
– Policjanci z patrolówki zatrzymali opisanego w zgłoszeniu mężczyznę, który na ich widok zaczął uciekać, a gdy go zatrzymali, stał się agresywny, szarpał się i wyrywał – relacjonuje komisarz Ewa Rejn – Kozak, oficer prasowy Policji w Puławach.
Mężczyzna, którym okazał się 32-letni puławianin trafił do policyjnej celi. Okazało się, że był poszukiwany do odbycia zastępczej kary aresztu 15 dni za popełnione wcześniej wykroczenie.
Nastolatkiem, który został uderzony w twarz przez agresora, zaopiekowała się jego matka. Po badaniach w szpitalu okazało się, że chłopiec doznał ogólnych potłuczeń głowy. Na szczęście jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
– Z relacji uczestników i świadków zdarzenia wynika, że 31-latek, najpierw uderzył mijanego w parku nastolatka w głowę, a następnie kazał mu uklęknąć i bez wyraźnego powodu go przeprosić. Aby go przestraszyć, powtórnie uderzył chłopca w głowę. Widząc co się dzieje, inny z nastolatków zadzwonił na numer alarmowy, aby wezwać Policję – przekazała komisarz Ewa Rejn – Kozak.
>>> CZYTAJ RÓWNIEŻ: Tragedia podczas rodzinnego spotkania w Namysłowie. Nie żyją 4 osoby
31-latek usłyszał dwa zarzuty o charakterze chuligańskim: naruszenia nietykalności cielesnej małoletniego oraz zmuszania go do określonego zachowania. Ze względu na to, że mężczyzna był już karany za podobne przestępstwa i odbywał z tego tytułu karę pozbawienia wolności, będzie odpowiadał w warunkach recydywy. Tym samym grozi mu do 4,5 roku więzienia.
Mieszkaniec Puław trafił już do zakładu karnego, gdzie odbywa zasądzoną wcześniej karę.
fot. Policja