Dachowanie Forda w miejscowości Bodaczów. Cudem nie doszło do tragedii
28-letni kierowca Forda i jego żona trafili do szpitala po wypadku drogowym, do jakiego doszło wczoraj miejscowości Bodaczów (powiat zamojski). W wyniku uderzenia w betonowy przepust auto dachowało.
Do groźnie wyglądającego wypadku doszło w środę, 17 stycznia, ok. godz. 18.00 na prostym odcinku drogi krajowej nr 74 w miejscowości Bodaczów.
>>> CZYTAJ TAKŻE: Tragiczny finał wypadku w gminie Kamień. Nie żyje 26-letnia kobieta, dwie osoby trafiły do szpitala
Według wstępnych ustaleń, kierujący osobowym Fordem 28-latek, poruszając się w stronę Szczebrzeszyna, z niewyjaśnionych jak dotąd przyczyn stracił panowanie nad pojazdem. Samochód następnie zjechał na prawe pobocze i wpadł do przydrożnego rowu. Uderzenie w betonowy przepust doprowadziło do przewrócenia się pojazdu.
– Kierowca o własnych siłach opuścił pojazd. Jego żonie pomocy w wydostaniu się z auta udzielali strażacy i członkowie wezwanej na miejsce załogi karetki pogotowia. 27-latka została przetransportowana do szpitala, celem dalszych badań. Pod opiekę lekarzy trafił również 28-latek. Na szczęście w wyniku zdarzenia obydwoje nie odnieśli obrażeń – przekazała aspirant sztabowy Katarzyna Szewczuk, oficer prasowa KMP w Zamościu.
Przeprowadzone przez mundurowych badanie alkomatem wykazało, że kierujący Fordem 28-letni mieszkaniec powiatu biłgorajskiego był trzeźwy w chwili wypadku.
>>> CZYTAJ RÓWNIEŻ: Lublin. Pomyliła gaz z hamulcem i… wjechała do żłobka
Na miejscu zdarzenia przez kilka godzin pracowały służby, Kierowcy, którzy w tym czasie podróżowali drogą krajową numer 74 i przejeżdżali przez miejscowość Bodaczów, musieli się liczyć z utrudnieniami. Ruch w rejonie miejsca wypadku odbywał się wahadłowo.
fot. Policja

