Następny przypadek wścieklizny w woj. lubelskim. Tym razem u krowy
Lubelszczyzna od prawie dwóch miesięcy zmaga się z wścieklizną. Właśnie potwierdzono 21 przypadek tej choroby. Tym razem wirusa wykryto u krowy.
To już 21 potwierdzony przypadek wścieklizny w naszym województwie. Wirusa wykryto u krowy w miejscowości Jurów, w powiecie tomaszowskim.
>>> CZYTAJ TAKŻE: Kolejne przypadki wścieklizny w woj. lubelskim. Wykryto też ognisko ptasiej grypy
Ognisko choroby stwierdzono w stadzie 50 krów.
– U jednego z osobników zaobserwowano ślinotok, agresywne zachowanie oraz przeciągłe ryczenie. Krótko potem zwierzę padło. Badania pobranego materiału potwierdziły obecność wirusa wścieklizny – przekazała dr Monika Michałowska, rzeczniczka Wojewódzkiego Inspektoratu Weterynarii w Lublinie.
Najprawdopodobniej źródłem zakażenia był lis. Jak informują eksperci, przypadki wścieklizny u bydła są niezwykle rzadkie – na Lubelszczyźnie ostatni taki incydent miał miejsce 15 lat temu.
W regionie większość przypadków tej śmiertelnej dla człowieka choroby odnotowano w październiku i listopadzie. Dotychczas wścieklizna była wykrywana głównie u lisów, kotów oraz jenotów w południowej i wschodniej części województwa. Z kolei przedostatnie zgłoszenie dotyczyło, po raz pierwszy, psa.
W związku z wykryciem kolejnych ognisk choroby wojewoda lubelski Krzysztof Komorski zdecydował o rozszerzeniu obszarów zagrożonych wścieklizną. Rozporządzenie obejmuje obecnie powiaty hrubieszowski, tomaszowski, biłgorajski, zamojski oraz krasnostawski.
Na tych obszarach obowiązuje szczepienie przeciwko wściekliźnie kotów powyżej trzeciego miesiąca życia. Policja oraz inspekcja weterynaryjna mogą zażądać od właściciela posesji okazania dokumentu szczepienia psa i kota. Jego brak stanowi wykroczenie, podlegające karze grzywny do 500 zł.
Ponadto, w całej Polsce obowiązkowe są szczepienia przeciwko wściekliźnie dla psów. Służby weterynaryjne zalecają także szczepienie kotów, szczególnie tych wychodzących na zewnątrz.
Niespotykana w naszym kraju od dłuższego czasu wścieklizna przywędrowała na Lubelszczyznę prawdopodobnie zza wschodniej granicy, gdzie ze względu na działania wojenne zaprzestano szczepień.
Choroba śmiertelna dla człowieka
Wścieklizna to jedna z najbardziej niebezpiecznych chorób odzwierzęcych. Jest nieuleczalna i śmiertelna praktycznie w 100 proc. przypadków. Od momentu wystąpienia objawów nie ma szans na ratunek. Wścieklizna jest chorobą wirusową, na którą chorują wszystkie zwierzęta stałocieplne, głównie ssaki. Najbardziej wrażliwe są zwierzęta mięsożerne, np. psy, koty, borsuki, kuny, rysie, niedźwiedzie, lisy.
Źródłem zakażenia jest ślina lub tkanka nerwowa chorego zwierzęcia. Do zakażenia zazwyczaj dochodzi po pogryzieniu przez chore zwierzę lub przez kontakt śliny z uszkodzoną skórą lub błonami śluzowymi. Wirus wścieklizny nie przenosi się przez nieuszkodzoną skórę.
Występują dwie postacie wścieklizny: szałowa oraz cicha. Jednym z pierwszych objawów tej pierwszej jest zmiana zachowania (niepokój, zwiększona pobudliwość, nienaturalna depresja albo wesołość). Kolejne objawy to gorączka, utrata apetytu i pragnienia, zjadanie niejadalnych przedmiotów, agresja z nadzwyczajną siłą i sprawnością, omamy (atakowanie nieistniejących przedmiotów), światłowstręt, wodowstręt, ślinotok, utrata poczucia strachu i ostrożności. Zwierzę nie boi się i nie odczuwa bólu.
>>> CZYTAJ RÓWNIEŻ: Wraca temat zakazu hodowli zwierząt na futra. Polska może dołączyć do 22 krajów z podobnymi ograniczeniami
W postaci cichej często występuje wczesne porażenia gardła i żuchwy oraz obfite ślinienie i niemożność połykania, brak agresji, paraliż.
Pierwsza pomoc obejmuje miejscowe leczenie wszystkich ugryzień i zadrapań. Musi być ono przeprowadzone natychmiast. Ranę należy przemywać przez co najmniej 15 minut wodą z mydłem, detergentem, jodyną, w ostateczności samą wodą. Ewentualnie przemyć ranę 70 proc. alkoholem.
fot. pixabay – zdjęcie ilustracyjne
