Włamał się do autobusu. Jego łupem padła… apteczka samochodowa
Policjanci z Białej Podlaskiej zatrzymali 38-latka podejrzanego o włamanie do autobusu i kradzież apteczki samochodowej. Następnie mężczyzna pozostawił ją w centrum miasta, gdyż jak stwierdził nie była mu potrzebna. Swoje zachowanie tłumaczył wypitym tego dnia alkoholem.
W niedzielne przedpołudnie policjanci dostali zgłoszenie, z którego wynikało, że na Placu Wolności w Białej Podlaskiej leży przedmiot przypominający apteczkę samochodową.
>>> CZYTAJ TAKŻE: Jechał ciągnikiem na zakupy. Po drodze ukradł elektronarzędzia warte ok. 12 tys. zł
Mundurowi, którzy dotarli na miejsce, zabezpieczyli pakunek i sprawdzili czy nie stwarza zagrożenia dla osób postronnych.
– Mundurowi przejrzeli zapisy miejskiego monitoringu, na którym widoczny był mężczyzna pozostawiający apteczkę w środku nocy. Funkcjonariusze rozpoznali na nagraniu 38-letniego mieszkańca Białej Podlaskiej. Ustalili miejsce, gdzie obecnie przebywa oraz zatrzymali go do wyjaśnienia – przekazała nadkomisarz Barbara Salczyńska-Pyrchla z Policji w Białej Podlaskiej.
Z relacji mężczyzny wynikało, że poprzedniego wieczora spożywał alkohol. Gdy wracał do domu na jednej z ulic zauważył autobus, z wnętrza którego zabrał apteczkę samochodową. Pozostawił ją później w centrum, gdyż nie była mu potrzebna.
– Mężczyzna nie potrafił w żaden sposób wyjaśnić swojego postępowania tłumacząc się wypitym tego dnia alkoholem – dodaje nadkomisarz Barbara Salczyńska-Pyrchla.
>>> CZYTAJ RÓWNIEŻ: Ukradł bratu słoiki z przetworami. Okazało się, że na sumieniu ma znacznie więcej
Z ustaleń policjantów wynika, że sprawca włamał się do zaparkowanego autobusu siłowo otwierając drzwi. Wartość skradzionej apteczki została oszacowano na kwotę ponad 200 złotych.
Mężczyzna usłyszał już zarzuty. O jego dalszym losie zadecyduje sąd. Za kradzież z włamaniem grozi do 10 lat pozbawienia wolności.
