Było o włos od tragedii. Rower wodny dryfował na wzburzonej wodzie, pomogli policjanci
Do niebezpiecznej sytuacji doszło w weekend na zalewie w Nieliszu. Policyjni wodniacy zauważyli dryfujący na środku zbiornika rower wodny. Z powodu silnego wiatru i wysokich fal czteroosobowa załoga nie była w stanie samodzielnie dopłynąć do brzegu. Z pomocą przyszli policjanci i ratownicy WOPR.
W niedzielę, 28 lipca, policjanci pełniący służbę na zalewie w Nieliszu (powiat zamojski) byli świadkami niebezpiecznej sytuacji. Mundurowi zauważyli dryfujący na środku zbiornika rower wodny. Tego dnia na wodzie były wysokie fale, wiał silny wiatr i padał deszcz.
>>> CZYTAJ TAKŻE: Niebezpieczna sytuacja nad Zalewem Zemborzyckim. Policjanci wyciągnęli z wody 49-letniego Amerykanina (wideo)
– Policjanci od razu podpłynęli łodzią do roweru wodnego. Na pokładzie były cztery osoby, które nie potrafiły o własnych siłach dopłynąć do brzegu, o pomoc poprosiły mundurowych – relacjonuje aspirant sztabowy Dorota Krukowska – Bubiło, oficer prasowy policji w Zamościu.
Policyjni wodniacy wraz z patrolem WOPR zabrali załogę na pokład i przetransportowali na brzeg. Następnie odholowali rower wodny w rejon kąpieliska.
– Rowerem wodnym pływali mieszkańcy powiatu tomaszowskiego w wieku 24, 26 i 27 lat – przekazała aspirant sztabowy Dorota Krukowska – Bubiło.
Na szczęście ich wyprawa zakończyła się jedynie na strachu, nikt nie wymagał pomocy medycznej.
>>> CZYTAJ RÓWNIEŻ: Tragedia nad zalewem w Nieliszu. Utoną 27-latek
Mundurowi apelują o bezpieczne i rozsądne korzystanie ze sprzętu pływającego. Wypływając na akwen zawsze należy brać pod uwagę własne siły i umiejętności, mieć ze sobą kamizelkę ratunkową oraz zwracać baczną uwagę na warunki pogodowe.
fot. Policja