Plaga pijanych kierowców na drogach powiatu zamojskiego. W weekend wpadło aż siedemnastu!
Zgłoszenia od świadków oraz policyjne kontrole drogowe doprowadziły do tego, że w miniony weekend z dróg powiatu zamojskiego wyeliminowanych zostało aż 17 nietrzeźwych kierujących. Siedmiu z nich kierowało pojazdami mechanicznymi, a 10 rowerami. Niektórzy posiadali też orzeczone przez sąd zakazy prowadzenia pojazdów. Rekordzista miał prawie 3,5 promila.
Nie pomagają surowe kary i policyjne apele. W naszym województwie nie brakuje nieodpowiedzialnych kierowców, którzy będąc pod wpływem alkoholu wsiadają za kółko, czy na rower. Tak było w miniony piątek, 30 sierpnia, wieczorem. Około 19:30 dyżurny zamojskiej komendy dostał zgłoszenie o nietrzeźwym kierującym, który wjechał na parking sklepu w miejscowości Zawalów.
>>> CZYTAJ TAKŻE: Pijany wujek przyjechał rowerem po nietrzeźwego 16-letniego cyklistę. Towarzyszyła mu 14-latka, która również była pijana
– Skierowanym na miejsce policjantom zgłaszająca wyjaśniła, że podróżowała z rodziną swoim samochodem. Na łuku drogi kierujący oplem nagle zjechał na ich pas ruchu. Na szczęście uniknęli zderzenia zjeżdżając na pobocze. Następnie zawrócili i pojechali za oplem. Kiedy kierujący nim mężczyzna wjechał na sklepowy parking zadzwonili na numer alarmowy 112 – relacjonuje aspirant sztabowy Dorota Krukowska–Bubiło, oficer prasowy KMP w Zamościu.
Jak się okazało Oplem kierował 43-latek z gminy Miączyn, który był kompletnie pijany. Badanie wykazało w jego organizmie prawie 3,5 promila. Mężczyzna miał też sądowy zakaz kierowania pojazdami.
Niespełna pół godziny później zamojscy policjanci otrzymali kolejne zgłoszenie, tym razem o ujęciu nietrzeźwego kierowcy.
– Interweniujący funkcjonariusze ustalili, że kierujący Peugeot na ulicy Akademickiej w Zamościu nie zachował należytej ostrożności i najechał na jadącego przed nim Mercedesa. Następnie wycofał i ponownie uderzył w ten sam pojazd a później ominął go i z dużą prędkością odjechał skręcając w ulicę Królowej Jadwigi, tam stracił panowanie nad kierownicą, zjechał na przeciwny pas ruchu, na pobocze i doprowadził do dachowania auta w przydrożnym rowie. Później kierujący wyszedł z samochodu i kontynuował ucieczkę pieszo. Ruszyli za nim świadkowie zdarzenia. Po chwili ujęli mężczyznę i powiadomili służby – przekazała aspirant sztabowy Dorota Krukowska–Bubiło.
Peugeotem kierował 28-latek z gminy Werbkowice. Policyjne badanie stanu trzeźwości wykazało w jego organizmie prawie 1,5 promila. Okazało się też, że 28-latek nie posiada uprawnień do kierowania pojazdami. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Po wytrzeźwieniu usłyszał zarzuty. Odpowie za prowadzenie pojazdu mechanicznego w stanie nietrzeźwości oraz za krótkotrwałe użycie samochodu. W toku postępowania wyszło bowiem na jaw, że 28-latek zabrał z parkingu samochód bez wiedzy i zgody znajomej, właścicielki Peugeota.
Następne zdarzenie miało miejsce w nocy z piątku na sobotę tuż przed 2:00. Policjanci ruchu drogowego pojechali do miejscowości Stabrów, gdzie kierujący Renault wjechał do rowu. Zgłaszający interwencję wyjaśnił mundurowym, że jechał przez tę miejscowość wspólnie ze znajomymi. W pewnym momencie zauważyli stojący w przydrożnym rowie pojazd. Zatrzymali się, aby udzielić pomocy. Siedzący za kierownicą mężczyzna próbował wyjechać na drogę. Kiedy podeszli bliżej wyczuli od niego alkohol, wtedy postanowili powiadomić służby ratunkowe i poczekać na przyjazd patrolu.
– Renault kierował 34-letni mieszkaniec gminy Sitno. Badanie alkomatem wykazało, w jego organizmie blisko 2 promile. Z udziałem mężczyzny policjanci wykonali badanie retrospektywne, a następnie osadzili go w policyjnym areszcie. 34-latek usłyszał już zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości – poinformowała aspirant sztabowy Dorota Krukowska–Bubiło.
O nietrzeźwym kierującym zostali powiadomieni także policjanci z Krasnobrodu. Świadek sytuacji poinformował ich, że kierowca Renault w Bondyrzu jadąc z nadmierną prędkością uderzył w krawężnik, następnie odjechał i zatrzymał się na pobliskim parkingu. Odszedł, a po chwili wrócił na miejsce… kierując rowerem. 33-latek z Lubartowa w organizmie miał 2 promile alkoholu.
Pozostali trzej nietrzeźwi kierujący pojazdami mechanicznymi wpadli podczas kontroli drogowych. W piątek w Kotlicach policjanci z Miączyna skontrolowali stan trzeźwości kierującego Oplem. 38-latek z gminy Tyszowce miał ponad 2 promile. W ten sam dzień do pracy Skodą pijany przyjechał 45-latek z gminy Zamość. Mężczyzna w organizmie miał ponad 2 promile i dożywotni zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi.
Z kolei w sobotę kierujący Toyotą zignorował znak nakazu jazdy w prawo lub w lewo. Zauważyli to policjanci ruchu drogowego i na ulicy Lubelskiej zatrzymali go do kontroli drogowej. 54-latek z Zamościa miał ponad 0,7 promila.
>>> CZYTAJ RÓWNIEŻ: Nie zatrzymał się do kontroli, a potem udawał pasażera. Szybko wyszło na jaw, co było powodem
Z 10 nietrzeźwych rowerzystów zatrzymanych przez policjantów do kontroli drogowych rekordzistą okazał się 43-latek z gminy Zamość. Jego podejrzany styl jazdy zauważyli policjanci z Nielisza w miejscowości Krzak. Cyklista w organizmie miał prawie 3 promile i cztery czynne sądowe zakazy prowadzenia rowerów.
Nieodpowiedzialni kierowcy za swojego postępowania wytłumaczą się teraz w sądzie.
Pingback: Zwiartów-Kolonia. Pijany 55-latek wjechał w słup energetyczny