Wścieklizna i zatrucia fosfowodorem tematem konferencji zwołanej przez wojewodę lubelskiego
Działania w zakresie zapobiegania nieprawidłowościom w obrocie i stosowaniu fumigantów, a także sytuacja dotycząca wścieklizny w naszym regionie. To tematy poruszone podczas konferencji prasowej, która odbyła się w środę, 27 listopada, w Lubelskim Urzędzie Wojewódzkim.
Zatrucia fosfowodorem
Pierwszy punkt spotkania dotyczył fumigantów, czyli preparatów zawierających fosforek glinu oraz fosforek magnezu, który pod wpływem wilgoci i powietrza wydziela śmiertelnie trujący gaz zwany fosforowodorem. To m.in. środki na krety i gryzonie nazywane fumigantami. W ostatnim czasie, w związku z nieodpowiednim wykorzystywaniem środków ochrony roślin i przeciwko szkodnikom, doszło do serii śmiertelnych wypadków.
W woj. lubelskim (w pow. tomaszowskim) życie straciło 2-letnie dziecko.
>>> CZYTAJ TAKŻE: Rodzinna tragedia w Tomaszowie Lubelskim. Nie żyje 2-letnie dziecko
– Panujące warunki atmosferyczne w większym stopniu wyzwalały wilgoć, która w przypadku tego konkretnego środka w odpowiedniej reakcji chemicznej powodowała większą emisję szkodliwego gazu. To oznacza, że środek był niewłaściwie użyty i nieodpowiednio zabezpieczony – powiedział wojewoda Krzysztof Komorski.
Jak zapewnił Piotr Włodarczyk, lubelski wojewódzki inspektor ochrony roślin i nasiennictwa, w związku z tą sytuacją Państwowa Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa podejmuje szereg działań, żeby minimalizować zagrożenia związane z zastosowaniem środków ochrony roślin.
– W ramach kontroli sprawdzamy prawidłowość działania punktów obrotu środkami ochrony roślin na terenie województwa. Docieramy do nabywców, którzy kupili fumiganty, które są tak groźne, co potwierdził ten ostatni przypadek. Sprawdzamy, czy środki są stosowane prawidłowo. Ostrzegamy o ich potencjalnie wielkim niebezpieczeństwie. Informujemy, gdzie można oddać preparaty do utylizacji – powiedział Piotr Włodarczyk.
W woj. lubelskim jednostka przyjmująca takie środki do utylizacji zlokalizowana jest przy ul. Metalurgiczna 17c w Lublinie (Lub-Eko-Plus – dawniej Lubelska Agencja Ochrony Środowiska).
– Apeluję do wszystkich kupujących tego typu środki na krety czy na gryzonie, aby czytać instrukcję stosowania środka, która jest na każdym opakowaniu i stosować się do tego szczegółowo – wyjaśnił inspektor.
Kolejne przypadki wścieklizny
Innym gorącym tematem była wścieklizna, z którą Lubelszczyzna zmaga się od początku października br. Właśnie potwierdzono 25 przypadek tej choroby.
– Wczoraj (czyt. 26 listopada) dostaliśmy potwierdzenie wyników kolejnego psa, lisa i sarny, czyli przypadków nr 23, 24 i 25. Wszystkie trzy przypadki były w powiecie tomaszowskim – poinformowała Agnieszka Smyl, lubelski wojewódzki lekarz weterynarii.
Wcześniej wirusa wykryto u krowy w miejscowości Jurów, w tym samym powiecie – ognisko choroby stwierdzono w stadzie liczącym 50 krów.
– Po raz kolejny apelujemy do wszystkich, aby odpowiednio zachowywać się w stosunku do dziwnie zachowujących się zwierząt i aby szczepić własne zwierzęta. Gro tych przypadków zakażeń wynika z braku szczepienia zwierząt – podkreślił wojewoda Krzysztof Komorski.
Przypomnijmy, w związku z wykryciem kolejnych ognisk choroby wojewoda lubelski zdecydował o rozszerzeniu obszarów zagrożonych wścieklizną. Rozporządzenie obejmuje obecnie powiaty: hrubieszowski, tomaszowski, biłgorajski, zamojski oraz krasnostawski.
Na tych obszarach obowiązuje szczepienie przeciwko wściekliźnie kotów powyżej trzeciego miesiąca życia. Policja oraz inspekcja weterynaryjna mogą zażądać od właściciela posesji okazania dokumentu szczepienia psa i kota. Jego brak stanowi wykroczenie, podlegające karze grzywny do 500 zł.
Ponadto, w całej Polsce obowiązkowe są szczepienia przeciwko wściekliźnie dla psów. Służby weterynaryjne zalecają także szczepienie kotów, szczególnie tych wychodzących na zewnątrz.
– Trzeba zachowywać się naprawdę uważnie i stosować się do wszystkich zaleceń służb. Jeszcze raz apelujemy do wszystkich, aby szczególnie rodzice i nauczyciele przekazywali dzieciom informacje, żeby uważały na dziwnie zachowujące się zwierzęta, żeby w ogóle nie podchodziły do obcych zwierząt. Trwa również zmasowana akcja informacyjna prowadzona w tym temacie z udziałem kuratorium oświaty oraz policji – zaznaczył z kolei wicewojewoda Andrzej Maj.
– Musimy być świadomi tego, że tereny przygraniczne są szczególnie narażone. Na Ukrainie przez wojnę działania prewencyjne nie są tak intensywne, jak w naszym kraju. W związku z tym zwierzęta naturalnie migrujące do Polski zarażają nasze zwierzęta, które nie są zaszczepione. Tym bardziej musimy przywiązywać uwagę do tego, aby nasze zwierzęta domowe były zaszczepione i aby nie były wypuszczane same poza tereny posesji – wyjaśnił wojewoda.
Szczepienia to jedyny skuteczny sposób zapobiegania tej śmiertelnej dla człowieka chorobie.
Wścieklizna to jedna z najbardziej niebezpiecznych chorób odzwierzęcych. Jest nieuleczalna i śmiertelna praktycznie w 100 proc. przypadków. Od momentu wystąpienia objawów nie ma szans na ratunek. Wścieklizna jest chorobą wirusową. Najbardziej wrażliwe są zwierzęta mięsożerne, np. psy, koty, borsuki, kuny, rysie, niedźwiedzie, lisy.
Źródłem zakażenia jest ślina lub tkanka nerwowa chorego zwierzęcia. Do zakażenia zazwyczaj dochodzi po pogryzieniu przez chore zwierzę lub przez kontakt śliny z uszkodzoną skórą lub błonami śluzowymi. Wirus wścieklizny nie przenosi się przez nieuszkodzoną skórę.
Występują dwie postacie wścieklizny: szałowa oraz cicha. Jednym z pierwszych objawów tej pierwszej jest zmiana zachowania (niepokój, zwiększona pobudliwość, nienaturalna depresja albo wesołość). Kolejne objawy to gorączka, utrata apetytu i pragnienia, zjadanie niejadalnych przedmiotów, agresja z nadzwyczajną siłą i sprawnością, omamy (atakowanie nieistniejących przedmiotów), światłowstręt, wodowstręt, ślinotok, utrata poczucia strachu i ostrożności. Zwierzę nie boi się i nie odczuwa bólu.
>>> CZYTAJ RÓWNIEŻ: Strażacy z Lubelszczyzny i Wołynia będą współpracować. 10 mln zł na projekt walki z klęskami żywiołowymi
W postaci cichej często występuje wczesne porażenia gardła i żuchwy oraz obfite ślinienie i niemożność połykania, brak agresji, paraliż.
Pierwsza pomoc obejmuje miejscowe leczenie wszystkich ugryzień i zadrapań. Musi być ono przeprowadzone natychmiast. Ranę należy przemywać przez co najmniej 15 minut wodą z mydłem, detergentem, jodyną, w ostateczności samą wodą. Ewentualnie przemyć ranę 70 proc. alkoholem.
fot. LUW