Ucieczkę przed policją zakończył na słupie energetycznym. W organizmie miał 1,5 promila
W minioną sobotę policjanci zatrzymali nietrzeźwego kierowcę, który nie reagował się na wezwania mundurowych, a swoją ucieczkę zakończył na słupie energetycznym. Mężczyzna miał w organizmie 1,5 promila alkoholu i prowadził samochód pomimo sądowego zakazu.
Do zdarzenia doszło w ubiegłą sobotę na terenie powiatu bialskiego. Policjantka z Posterunku Policji w Sławatyczach na jednej ze stacji paliw zauważyła mężczyznę, który jej zdaniem, znajdował się pod wpływem alkoholu. Po tym, jak mężczyzna wsiadł do swojego Volkswagena i odjechał, funkcjonariuszka niezwłocznie ruszyła za nim.
>>> CZYTAJ TAKŻE: Kierowca Audi zabawił się w „kotka i myszkę” z policjantami. Miał 3 aktywne zakazy kierowania
Towarzyszący jej pasażer wezwał pomoc, podając szczegółowe informacje o lokalizacji pojazdu.
– Z relacji zgłaszającego wynikało, że kierowca „jedzie wężykiem” stwarzając zagrożenie innym uczestnikom ruchu – informuje nadkomisarz Barbara Salczyńska – Pyrchla z policji w Białej Podlaskiej.
W miejscowości Komarno na drodze wojewódzkiej nr 811, patrol janowskiego komisariatu podjął próbę zatrzymania auta. Mimo sygnałów świetlnych i dźwiękowych, kierowca kontynuował jazdę, ostatecznie uderzając w słup energetyczny. Siła uderzenia była na tyle duża, że słup runął na ziemię.
27-letni kierowca, od którego wyczuwalna była woń alkoholu, został wyciągnięty z uszkodzonego auta przez mundurowych. Badanie stanu trzeźwości potwierdziło przypuszczenia – urządzenie wykazało ponad 1,5 promila alkoholu w organizmie mężczyzny. Dodatkowo, nie powinien był on nawet myśleć o wsiadaniu za kółko nie tylko ze względu na wypity wcześniej alkohol. Na koncie miał bowiem aktywny zakaz prowadzenia pojazdów.
Na miejsce zdarzenia wezwano karetkę pogotowia, która potwierdziła, że kierowca Volkswagena nie odniósł poważniejszych obrażeń. Konieczna okazał się również interwencja pogotowia energetycznego, które zabezpieczyło uszkodzoną linię.
>>> CZYTAJ RÓWNIEŻ: Kierowca Forda uciekał przed policją 190 km/h. Został zatrzymany dopiero w sąsiednim województwie
– 27-latek trafił do aresztu i usłyszał zarzuty za niezatrzymanie się do kontroli oraz jazdę w stanie nietrzeźwości – poinformowała rzeczniczka bialskiej policji.
Mężczyźnie grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności. Dodatkowo, w przypadku pierwszego przestępstwa tego typu, sąd obligatoryjnie orzeka świadczenie pieniężne w wysokości co najmniej 5 tysięcy złotych, a w kolejnym – nie mniej niż 10 tysięcy złotych.
fot. Policja
Pingback: Dachowanie w Karczmiskach. Pijany kierowca nie był w stanie sam opuścić pojazdu
Pingback: W sobotę będzie więcej kontroli na drogach województwa. Rusza policyjna akcja „Alkohol i Narkotyki”
Pingback: Kierowca BMW nie zatrzymał się do kontroli i spowodował wypadek. Miał zakaz prowadzenia