Śmiertelnie potrącił pieszego i uciekł. Dziś rano zgłosił się na komendę

Do śmiertelnego wypadku doszło dziś w nocy w powiecie biłgorajskim. Kierujący pojazdem potrącił 32-letniego pieszego, po czym uciekł z miejsca zdarzenia. Sprawca, którym okazał się 70-letni kierowca dostawczego Forda, dziś rano zgłosił się na komendę. Jego pojazd z widocznymi uszkodzeniami szyby policjanci odnaleźli w lesie.

W piątek, 13 grudnia, ok. godz. 4:00 oficer dyżurny biłgorajskiej komendy otrzymał niepokojące zgłoszenie. Rozwożący pieczywo kierowca poinformował, że na wysokości miejscowości Nadrzecze przy drodze wojewódzkiej nr 835 zauważył leżącego na jezdni mężczyznę.

>>> CZYTAJ TAKŻE: Tragedia w powiecie opolskim. Cztery osoby zginęły w pożarze, w tym troje dzieci (foto)

Niestety, na ratunek było już za późno. Skierowana na miejsce załoga karetki pogotowia stwierdziła zgon mężczyzny. Pieszym okazał się 32-letni mieszkaniec gminy Biłgoraj.

– Z uwagi na podejrzenie, że mężczyzna został potrącony przez samochód, policjanci rozpoczęli czynności związane z ustaleniem i zatrzymaniem kierowcy, który brał udział w wypadku – przekazała aspirant Joanna Klimek, oficer prasowy Policji w Biłgoraju.

Tuż po godzinie 6:00 rano do komendy zgłosił się 70-letni mieszkaniec powiatu biłgorajskiego. Mężczyzna oświadczył, że to on potrącił pieszego, a następnie odjechał z miejsca zdarzenia. Wskazał również, gdzie znajduje się Ford, którym kierował w chwili wypadku. Policjanci odnaleźli ukrytego busa w lesie.

Mężczyzna został zatrzymany i osadzony w policyjnym areszcie. Badanie alkomatem wykazało, że był trzeźwy.

>>> CZYTAJ RÓWNIEŻ: Jarosławiec: Audi uderzyło w drzewo. Kierowca był zakleszczony w aucie

Policjanci wykonali czynności procesowe w miejscu zdarzenia. Droga w tym czasie była zablokowana w obydwu kierunkach. Mundurowi kierowali podróżujących na objazdy. Decyzją prokuratora ciało 32-latka zostało zabezpieczone do badań sekcyjnych

Za spowodowanie śmiertelnego wypadku i ucieczkę z miejsca zdarzenia grozi nawet do 20 lat pozbawienia wolności.

fot. Policja