Skradzionym ciągnikiem zatrąbił przed komisariatem. Miał 0,5 promila
38-latek z gminy Bełżyce ukradł ciągnik z posesji w Sadurkach, a potem – będąc po alkoholu i bez prawa jazdy – pojechał nim do Bełżyc. Tam… zatrąbił przed komisariatem. Szybko został zatrzymany przez kryminalnych. Teraz grozi mu do 5 lat za kratami.
Do kradzieży doszło w poniedziałkowe popołudnie, 26 maja, na jednej z posesji w Sadurkach w gminie Nałęczów. Zgłaszający poinformowali mundurowych, że z podwórka zniknął ciągnik marki Renault z rozsiewaczem. Kluczyki były w stacyjce. Sprzęt wyceniono na 40 tysięcy złotych.
Policjanci z Nałęczowa natychmiast rozpoczęli poszukiwania. Informacja o kradzieży trafiła tez do sąsiednich jednostek. Już po krótkim czasie funkcjonariusze z Bełżyc ustalili, że złodziej porzucił rozsiewacz w Wojciechowie, a samym ciągnikiem dojechał pod ich komisariat.
Tam, ku zdziwieniu mundurowych, zatrąbił i pojechał dalej. Reakcja była natychmiastowa – mężczyzna został zatrzymany kilkaset metrów dalej przez policjantów z wydziału kryminalnego.
Okazało się, że za kierownicą siedział dobrze im znany 38-letni mieszkaniec gminy Bełżyce. Mężczyzna nie miał prawa jazdy i był po alkoholu (badanie wykazało blisko 0,5 promila w jego organizmie).
Ponadto, na swoim koncie miał dwie inne kradzieże pojazdów. W styczniu ukradł ciągnik z sadzarką w Gołębiu, a wcześniej – samochód marki Lexus z powiatu lubelskiego.
Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu, a skradziony ciągnik wrócił do właścicieli.
38-latek usłyszał już zarzuty kradzieży, prowadzenia pojazdu bez uprawnień oraz kierowania po użyciu alkoholu.
Grozi mu do 5 lat więzienia.
Fot. Policja