Przyczepili sanki do Passata. Kulig w lipcu zakończony pobytem w szpitalu
Na „ciekawy” pomysł wpadło dwóch znajomych podczas zakrapianego alkoholem spotkania. Mężczyźni postanowili przyczepić sanki do Passata i w upalną letnią noc urządzić sobie kulig. Niestety, przejażdżka zakończyła się na ogrodzeniu jednej z posesji.
Do niecodziennego zdarzenia doszło w poniedziałek po północy w miejscowości Hrud w powiecie bialskim. 27-latek razem ze swoim 31-letnim znajomym spożywali alkohol. W pewnym momencie wpadli na pomysł, żeby trochę się rozerwać. Jako, że nic ciekawszego nie przychodziło im do głowy postanowili przyczepić sanki do VW Passata i urządzić sobie kulig…
Wszystko szło dobrze, dopóki sanki nie zaczepiły o pobocze i spowodowały kolizję z ogrodzeniem posesji.
– Z informacji przekazanej przez zgłaszającego wynikało, że kierując osobowym Volkswagenem ciągnął swojego kolegę na sankach. Niestety mężczyzna uderzył w płot – informuje komisarz Barbara Salczyńska-Pyrchla z policji w Białej Podlaskiej.
Na miejscu mundurowi potwierdzili, że faktycznie kierujący osobówką ciągnął swojego 31-letniego znajomego na sankach. Pomysł na zabawę na pewno wydawał się mężczyznom świetny, ale niestety zakończył się pobytem w szpitalu jednego z nich.
– Poszkodowany 31-latek z obrażeniami ciała trafił do szpitala. Tam została od niego pobrana krew do badań na zawartość alkoholu – informuje komisarz Barbara Salczyńska-Pyrchla. I dodaje – Z kolei kierujący Passatem 27-latek miał w organizmie 1,5 promila alkoholu. Potwierdziło to przeprowadzone przez mundurowych badanie.
>>> CZYTAJ TAKŻE: Pijany i z wyrokiem na karku spowodował kolizję. Nie miał uprawnień i ważnego OC
27-letni kierowca VW Passata odpowie teraz przed sądem za swoje nierozważne zachowanie. Grozi mu do 4,5 roku pozbawienia wolności oraz surowa kara finansowa w wysokości od 10 do 60 tysięcy złotych. Dodatkowo, może zostać nałożony na niego zakaz prowadzenia pojazdów od 3 do 15 lat.
Wygląda na to, że ten nietypowy kulig zakończył się poważnymi konsekwencjami dla obu jego uczestników. Miejmy nadzieję, że na przyszłość panowie będą wybierać mniej ryzykowne formy rozrywki.