To mogło zakończyć się tragedią. 10-latek przygnieciony przez quada
Z obrażeniami ciała do szpitala trafił 10-latek, którego przygniótł kierowany przez ojca quad. Ze wstępnych ustaleń wynika, że 48-latek zjeżdżając stromym zboczem żwirowni źle ocenił jego pochylenie. Na szczęście urazy jakich doznał chłopiec okazały się niegroźne.
W niedzielę, 23 lutego, ok. godz. 12:00 łukowscy policjanci zostali powiadomieni o wypadku na terenie żwirowni w Biardach. Ze zgłoszenia wynikało, że obrażeń ciała doznał przewożony quadem 10-latek.
Pracujący na miejscu policjanci z łukowskiej drogówki ustalili, że za sterami pojazdu siedział 48-letni ojciec chłopca.
– Kierujący quadem 48-latek z powiatu siedleckiego mówił policjantom, że jadąc swoim pojazdem pokonywał żwirowe wzniesienie, a następnie z drugiej strony zjeżdżał stromym zboczem. Mężczyzna mówił, że źle ocenił pochylenie i kierowany przez niego quad przewracając się na bok przygniótł syna – przekazał asp. szt. Marcin Józwik, oficer prasowy łukowskiej Policji.
Chłopiec został przewieziony do szpitala. Na szczęście, urazy jakich doznał okazały się niegroźne i nie zagrażają jego życiu i zdrowiu.
Mundurowi ustalili, że w chwili zdarzenia 48-latek był trzeźwy.
Obecnie trwa ustalanie dokładnych okoliczności wypadku.
Pingback: Nietypowa interwencja policjantów ze Świdnika. Uratowali rannego bobra