poniedziałek, 22 grudnia, 2025
LublinWiadomości

Jak działa mózg kierowcy podczas jazdy? Lubelscy naukowcy sprawdzają, skąd prowadzi droga do wypadku

Ekran pokładowy, migające powiadomienia, rozmowy z pasażerami – wszystko to realnie wpływa na pracę mózgu kierowcy. Naukowcy z Politechniki Lubelskiej zajrzeli „do głowy” osób prowadzących samochód i sprawdzili, jak rozpraszacze działają na koncentrację. Wnioski są jednoznaczne: im więcej bodźców, tym większe ryzyko błędu na drodze – a w konsekwencji kolizji lub wypadku.

– Dysponujemy zestawem do analizy aktywności mózgu w technologii NIRS. To unowocześniona wersja aparatury, która poleciała w kosmos ze Sławoszem Uznańskim-Wiśniewskim na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Pozwala on na ocenę poziomu aktywacji poszczególnych obszarów mózgu. Technologia oparta na świetle podczerwonym umożliwia obserwację przepływu krwi natlenionej i odtlenionej, co wskazuje na poziom zaangażowania i koncentracji osoby badanej – wyjaśnia mgr inż. Radosław Piątek z Zakładu Neuronauki Konsumenckiej Wydziału Zarządzania Politechniki Lubelskiej.

Zestaw składa się z nadajnika, który przekazuje sygnały z czepka do zestawu odbiorczego. Czepek NIRS wyposażony jest w optody oraz odbiorniki i służy do zbierania sygnałów z mózgu. Cały zestaw jest mocowany na osobie badanej za pomocą specjalnych szelek montażowych, zapewniających stabilność podczas pomiarów. Dodatkowo stosuje się zasłonę, która eliminuje wpływ światła zewnętrznego. Jest jeszcze laptop, który pełni funkcję jednostki sterującej oraz odbiorczej dla całego sprzętu.

Żeby ocenić jak działa mózg kierowcy badania prowadzone są w symulatorze jazdy. Pracuje on zarówno z automatyczną, jak i manualną skrzynią biegów. Wyposażony jest w system infotainment, czyli ekrany z informacjami pokładowymi, nawigacją, multimediami, klimatyzacją itd. Wszystko jak w prawdziwym samochodzie.

Do testów zaproszono 24 kierowców, którzy mieli pokonać wyznaczoną trasę z punktu A do B w ustalonych warunkach drogowych. Każdy uczestnik odbył dwie próby: z włączonym i wyłączonym systemem infotainment.

Naukowcy zauważyli, że ekran pokładowy istotnie odciąga uwagę od drogi. Kierowcy skupieni na ekranie częściej zahaczali o bandy i najeżdżali na przeszkody. Wzrok stawał się rozbiegany, a analiza sygnałów z mózgu wskazywała na wyraźnie wyższy poziom aktywacji.

– Kolor czerwony wskazuje na dużą obecność krwi natlenowanej, natomiast kolor niebieski na większą obecność krwi nienatlenionej. Na tej podstawie możemy wnioskować, oczywiście po dokładniejszej i dłuższej analizie, które obszary mózgu uległy aktywacji, jak długo ta aktywacja trwała oraz jak była intensywna – relacjonuje badacz.

Co zatem można zrobić na drodze, żeby poprawić koncentrację?

– Po pierwsze, odpowiednie przygotowanie. Ustawmy trasę w nawigacji, dobierzmy temperaturę, włączmy muzykę jeszcze zanim ruszymy. Lepiej unikać manipulowania ekranem w czasie jazdy. Po drugie, zadbajmy o wypoczynek przed podróżą, przystanki i przerwy podczas drogi – doradza ekspert.

Pamiętajmy też, że ekran to tylko jeden z „rozpraszaczy”. Rozpraszać mogą nas również migające powiadomienia, czy alerty dźwiękowe. Do tego dochodzą drobne, często bagatelizowane sytuacje: coś przesunęło się w schowku, coś spadło na podłogę.

Nie bez znaczenia są także pasażerowie. Emocjonalne rozmowy np. o niezaplanowanych remontach czy dodatkowych wydatkach potrafią skutecznie oderwać uwagę kierowcy od tego, co dzieje się na drodze. Do tego dochodzą też bodźce z zewnątrz: krzykliwe reklamy czy awantura na chodniku. Według statystyk ogromna część wypadków to najechania na tył pojazdu właśnie z powodu nieuwagi.

Policja regularnie wskazuje najniebezpieczniejsze punkty na mapie Lublina. Wśród najbardziej kolizyjnych miejsc niezmiennie pojawiają się: rondo pod Zamkiem, rondo z wyjazdem z ul. Ruskiej, rondo turbinowe na Jana Pawła II – Armii Krajowej – Filaretów oraz tzw. rondo z pieńkiem. W przypadku przejść dla pieszych zdecydowanie większą uwagę warto zwrócić na ul. Nadbystrzycką, w rejonie Lidla, gdzie regularnie dochodzi do groźnych zdarzeń z udziałem pieszych oraz użytkowników hulajnóg i rowerów.

– We wszystkich tych miejscach mamy do czynienia ze spiętrzeniem bodźców. Mózg kierowcy jest wówczas szczególnie obciążony, co może prowadzić do opóźnionej reakcji lub błędnej interpretacji sygnałów z otoczenia – komentuje Radosław Piątek.

Fot. PL

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.