LublinWiadomości

Burza wokół nowego stadionu żużlowego w Lublinie. Nitras: To nie może być tak, że Sasin przychodzi, pstryk robi i mamy Ekstraklasę

Minister Sportu, Sławomir Nitras we wczorajszej rozmowie w Kanale Sportowym dał do zrozumienia, że wbrew przedwyborczym obietnicom Jarosława Kaczyńskiego wpisania inwestycji do Programu Inwestycji Strategicznych, Lublin nie dostanie pieniędzy na budowę nowego stadionu żużlowego. W odpowiedzi prezydent Lublina, Krzysztof Żuk zasugerował, że: – Lublin nie może ponosić odpowiedzialności za wcześniejsze decyzje polityków PiS i „podlegać karze” za finansowanie sportu przez spółki skarbu państwa.

Co do potrzeby budowy nowego obiektu zdania są podzielone. Nie zmienia to jednak faktu, że żużel w Lublinie cieszy się niespotykaną wręcz popularnością. Karnety rozchodzą się w mgnieniu oka jak świeże bułeczki, a mieszczący 10 tysięcy kibiców stadion przy al. Zygmuntowskich jest zdecydowanie za mały i nie spełnia wymogów PGE Ekstraligi.

>>> CZYTAJ TAKŻE: Budowa ul. Lubelskiego Lipca’80. Co słychać na półmetku realizowanej inwestycji? (foto)

Dlatego Miasto już od dłuższego czasu zmierza w stronę realizacji budowy większego, nowoczesnego obiektu. Trwające obecnie opracowywanie dokumentacji projektowej stadionu żużlowego, na którą Ratusz zabezpieczył 8 mln złotych, ma zostać zakończone do końca marca tego roku.

Nowy stadion, a dokładnie mówiąc zadaszony wielofunkcyjny obiekt sportowo-rekreacyjny, ma stanąć między ulicami: Przeskok, Ciepła i Krochmalna. Obiekt, który docelowo pomieści ponad 18,5 tys. osób ma służyć głównie żużlowcom, nie mniej jednak umożliwi również rozgrywanie meczów koszykówki, siatkówki, zawodów lekkoatletycznych, czy organizację imprez i koncertów. Powierzchnia zabudowy stadionu oraz parkingu wielopoziomowego ma docelowo wynosić ok. 40 tys. metrów kwadratowych.

Co z finansowaniem ?

Według wstępnych szacunków budowa nowego obiektu będzie kosztowała nawet 250 mln złotych. Jako możliwe źródła finansowania Ratusz wskazuje m.in. pozyskanie dofinansowania z Ministerstwa Sportu i Turystyki.

Kilka dni przed wyborami parlamentarnymi w ferworze przedwyborczej walki pojawiło się nawet zapewnienie ze strony Jarosława Kaczyńskiego, że w 2024 roku inwestycja zostanie wpisana do Programu Inwestycji Strategicznych, co otworzy drzwi do uzyskania dofinansowania właśnie z ministerstwa sportu.

Burza wokół nowego stadionu żużlowego w Lublinie
fot. fb | Wizualizacja nowego stadionu żużlowego

Jednak po wyborach sytuacja diametralnie się zmieniła. Niektórzy z polityków nowej władzy wyraźnie kontestują m.in. przekazywanie publicznych pieniędzy na sponsoring dla klubów żużlowych. W tym gronie znalazł się m.in. Władysław Komarnicki, senator (KO) z Gorzowa, który zapowiedział, że zrobi wszystko, by spółki Skarbu Państwa nie wspierały lubelskiego Motoru oraz innych klubów.

Głos w tej sprawie zabrał również minister Sławomir Nitras, który w wczorajszej rozmowie w Kanale Sportowym dał do zrozumienia, że jego resort nie wyłoży pieniędzy na budowę nowej areny w Lublinie, wskazując jednocześnie, że finansowanie powinno leżeć po stronie Miasta.

– Jeżeli mówimy o młodych zawodnikach, ja jestem gotowy do rozmowy, ale jeśli mówimy o budowie areny takiej jak w Toruniu, czy w Gorzowie, czy jaką chce budować Bydgoszcz nowoczesną. Gdy po roku sukcesów, nie wiemy na ile trwałych, w Lublinie chcą za 300 mln budować stadion żużlowy, to to jest zadanie samorządu – powiedział minister.

Minister odniósł się także do sposobu finansowania klubów sportowych z publicznych pieniędzy przez Spółki Skarbu Państwa, w tym Motoru hojnie wspieranego m.in. przez Orlen, Lubelski Węgiel Bogdanka, czy Grupę Azoty.

– Jeżeli jest tak, że są kluby, których budżet to jest 70 proc. spółka Skarbu Państwa, a może i więcej to znaczy, że tam nie ma podglebia, żeby ten klub na takim poziomie funkcjonował. To może nie Ekstraklasa, a I liga, mniejszy budżet. To nie może być tak, że Sasin przychodzi, pstryk robi i mamy Ekstraklasę, walczymy o mistrza, albo jesteśmy mistrzem w jakiejś dyscyplinie sportu, a bez tego by tego nie było. Są miasta, są takie kluby, nie tylko w piłce, że zabrać pomoc publiczną i nie zostaje absolutnie nic i to jest patologia – podkreślił Nitras.

>>> CZYTAJ RÓWNIEŻ: Dworzec Lublin z dodatkowym dofinansowaniem

Sławomir Nitras wypowiedział się również na temat transferu Bartosza Zmarzlika do Motoru Lublin ze Stali Gorzów:

– Jeżeli jedna spółka Skarbu Państwa ma się przelicytowywać z drugą spółką Skarbu Państwa, gdzie będzie jeździł Zmarzlik w tym sezonie, to to jest jakiś absurd. A w tym samym czasie upada np. Unia Tarnów – zauważył minister.

Wypowiedź ministra wywołała sporo komentarzy. Odniósł się do niej także Prezydent Lublina, Krzysztof Żuk. Prezydent stwierdził, że: – „Lublin nie może ponosić odpowiedzialności za wcześniejsze decyzje polityków PiS i „podlegać karze” za finansowanie sportu przez spółki skarbu państwa. Tym bardziej, że Lublin nie jest żadnym wyjątkiem w takim sponsoringu sportu w Polsce”.

Prezydent dodał także, że wierzy, że argumenty, poparte opiniami związków sportowych, przekonają Ministerstwo do koncepcji i funkcji, jaką Miasto chce nadać nowemu obiektowi (wielofunkcyjnej hali sportowej).

Krzysztof Żuk podkreślił również, że dziś jest za wcześnie, by mówić o konkretnych kwotach dofinansowania. Trwa bowiem proces projektowania nowego stadionu żużlowego, stąd nie ma jeszcze ostatecznego kosztorysu, który mógłby być podstawą do składania wniosku o dofinansowanie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *