piątek, 22 listopada, 2024
LublinWiadomości

Lublin walczy z barszczem Sosnowskiego

Osiąga do 4 metrów wysokości, ma białe, przypominające parasol kwiaty i trójlistkowe, żywozielone liście. Kontakt z rośliną może skutkować poparzeniami drugiego i trzeciego stopnia, a w skrajnych przypadkach nawet śmiercią. Mowa o barszczu Sosnowskiego, którego ogniska wciąż pojawiają się na terenie Lublina. W tym roku Miasto zastosowało nowe metody walki z tym inwazyjnym chwastem.

Parzący barszcz Sosnowskiego najczęściej rośnie wzdłuż rzek, na skarpach rowów, obrzeżach pól i lasów oraz łąkach i pastwiskach. Pojawia się również na terenach miejskich, w pobliżu chodników, ścieżek rowerowych i w miejscach ogólnodostępnych.

>>> CZYTAJ TAKŻE: Dwie nastolatki przygniecione przez konar w Ogrodzie Saskim. Miasto rozpoczęło kontrolę drzewostanu

Podobnie jak w latach ubiegłych, Miasto kontynuuje walkę z tą niebezpieczną rośliną, jednak pozbycie się jej na stałe jest trudne, przede wszystkim ze względu na rozbudowany, sięgający nawet do 2 m w głąb system korzeniowy oraz łatwość rozsiewania się nasion. Dlatego w tym roku zastosowano nowe metody likwidowania tego inwazyjnego chwastu.

– Jest to wykopywanie korzeni oraz zasypywanie miejsca wapnem, tworząc w ten sposób nieprzyjazne dla wzrostu i kiełkowania środowisko zasadowe – mówi Blanka Rdest, dyrektor Wydziału Zieleni i Gospodarki Komunalnej.

Pomimo, iż w znacznym stopniu udało się ograniczyć populację barszczu Sosnowskiego na terenie Lublina, wciąż pojawiają się jego kolejne ogniska.

– Dotyczy to barszczu Sosnowskiego oraz mniej znanego ze słyszenia, ale równie niebezpiecznego barszczu kaukaskiego – tłumaczy mówi Blanka Rdest.

W tym roku obecność barszczu Sosnowskiego stwierdzono m.in. w okolicach ul. Wądolnej (przy rzece Czechówce) oraz przy ul. Gen. Ducha.

– Mając na uwadze bezpieczeństwo mieszkanek i mieszkańców przystąpiono do jego likwidacji oraz poinformowano osoby władające gruntem, na którym rosną rośliny o obecności inwazyjnego gatunku oraz o konieczności jego eliminacji. Ponadto, miejsca występowania rośliny zostały oznaczone – informuje Monika Głazik z biura prasowego lubelskiego Ratusza.

Jak rozpoznać barszcz Sosnowskiego?

Barszcz Sosnowskiego można pomylić z barszczem zwyczajnym, arcydzięglem litworem, pasternakiem zwyczajnym, podagrycznikiem, wrotyczem czy nawet krwawnikiem. Istotne w rozróżnianiu tego gatunku są charakterystyczne trójlistkowe liście w kolorze żywo zielonym oraz silnie bruzdowana, pokryta fioletowymi plamkami łodyga, która u podstawy może mieć od 5 do 12 cm średnicy i osiągać do 4 m długości. Typowe dla barszczu Sosnowskiego są również białe, przypominające parasol kwiaty.

Jeśli tylko natrafimy na taką roślinę, należy o tym fakcie powiadomić straż miejską, dzwoniąc pod numer 986. W przypadku barszczu znajdującego się na terenie spółdzielni mieszkaniowych, należy zwrócić się do właściwej administracji. Z kolei w sytuacji, gdy barszcz rośnie na nieruchomości prywatnej, obowiązek jego usunięcia spoczywa na właścicielu terenu.

>>> CZYTAJ RÓWNIEŻ: Jak założyć miejski ogród społeczny?

Barszcz Sosnowskiego pochodzi z rejonu Kaukazu, skąd został przeniesiony do Europy środkowej i wschodniej, gdzie stał się rośliną inwazyjną. Od lat 50. do 70. XX wieku wprowadzany był do uprawy w różnych krajach bloku wschodniego jako roślina pastewna. Po niedługim czasie, z powodu problemów z uprawą i zbiorem, głównie ze względu na zagrożenie dla zdrowia, uprawy były porzucane. Roślina w szybkim tempie zaczęła rozprzestrzeniać się spontanicznie. Gatunek okazał się bardzo kłopotliwym przybyszem, ponieważ sok ze świeżych roślin wywołuje zmiany skórne. Kontakt z rośliną może skutkować poparzeniami drugiego i trzeciego stopnia, a w skrajnych przypadkach nawet śmiercią. Ponadto, jest niezwykle trudny do zwalczenia, powoduje degradację środowiska przyrodniczego i ogranicza dostępność terenu.

Miasto stosuje nowe metody

fot. Miasto Lublin

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *