Uciekał Fordem przed policją. Utknął na polu kukurydzy

Wczoraj funkcjonariusze z chełmskiej komendy zatrzymali po pościgu kierowcę Forda, który nie zatrzymał się do kontroli drogowej. Mężczyzna uciekał przed policjantami popełniając kolejne wykroczenia, aż w pewnym momencie wjechał w pole kukurydzy, gdzie finalnie utknął. Kierowcą okazał się 46-latek posiadający orzeczony zakaz prowadzenia pojazdów.

W czwartkowe popołudnie, 6 lipca, patrol chełmskiej drogówki prowadził rutynowy pomiar prędkości w miejscowości Janów na drodze krajowej nr 12. W pewnym momencie mundurowi zwrócili uwagę na samochód marki Ford, poruszający się bez włączonych świateł. Ponadto kierowca jechał z niedozwoloną prędkością. – Gdy policjanci dali sygnał do zatrzymania się do kontroli drogowej, siedzący za kierownicą mężczyzna początkowo zwolnił i zjechał na pobocze, a następnie przyspieszył i zaczął uciekać – mówi komisarz Ewa Czyż z chełmskiej policji.

– Mundurowi ruszyli za nim w pościg przy użyciu sygnałów pojazdu uprzywilejowanego – relacjonuje Pani komisarz. Kierowca Forda uciekał przed policyjnym patrolem popełniając kolejne wykroczenia. Po kilku kilometrach wjechał w boczną drogę, a następnie wpadł na pole kukurydzy. Pomimo pewnych trudności kierowca dalej kontynuował jazdę po polu. Ostatecznie funkcjonariusze zablokowali kierującemu możliwości wyjazdu i ruszyli pieszo w jego kierunku.

Mężczyzna został zatrzymany. Okazał się nim 46-letni mieszkaniec województwa kujawsko-pomorskiego. Przeprowadzone na miejscu badanie na zawartość alkoholu w organizmie wykazało, że był trzeźwy.

>>> CZYTAJ TAKŻE: Troje pijanych kierowców zatrzymanych w ciągu kilku godzin przez patrol lubelskiej drogówki

– Jak się okazało uciekał, bo ma zakaz prowadzenia pojazdów – mówi komisarz Ewa Czyż.

46-latek odpowie teraz za niestosowanie się do orzeczonych środków karnych, a także za zignorowanie polecenia zatrzymania pojazdu oraz popełnione wczoraj wykroczenia drogowe. Mężczyźnie grozi kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności.

>>> CZYTAJ RÓWNIEŻ: Białoruski kierowca autokaru odpowie za spowodowanie katastrofy