Pożyczył samochód od kolegi, kilka godzin później rozbił się na drzewie. Miał prawie 2,5 promila
Za kierowanie w stanie nietrzeźwości odpowie 25-latek. Mężczyzna stracił panowanie i uderzył w przydrożne drzewo, a następnie oddalił się z miejsca wypadku. W chwili zatrzymania w organizmie miał niemal 2,5 promila alkoholu. Nie posiadał też uprawnień do prowadzenia auta. Jak ustalili mundurowi, samochód pożyczył kilka godzin wcześniej od swojego znajomego.
Do zdarzenia doszło w sobotę, 11 maja, przed godziną 3:00 nad ranem na ulicy Zamkowej w Białej Podlaskiej. Z relacji świadków wynika, że podróżujący Hyundaiem mężczyzna na łuku drogi stracił panowanie nad pojazdem i zjechał na pobocze. Po tym uderzył w drzewo i dachował.
>>> CZYTAJ TAKŻE: Nietrzeźwy 16-latek na hulajnodze elektrycznej potrącił pieszą. Kobieta trafiła do szpitala
Świadkowie pomogli wydostać się kierowcy z uszkodzonego samochodu. Od razu zwrócili uwagę na jego bełkotliwą mowę, wyczuli też od mężczyzny alkohol. W pewnym momencie kierowca wyrwał się osobom udzielającym mu pomocy i pobiegł w stronę jednej z sąsiednich ulic.

– Policjanci, którzy zajęli się sprawą ustalili, że samochodem kierował prawdopodobnie 25-latek, który nie posiada uprawnień do kierowania – przekazała nadkomisarz Barbara Salczyńska-Pyrchla, oficer prasowy bialskiej policji.
25-latek trafił do policyjnego aresztu. W chwili zatrzymania w organizmie miał blisko 2,5 promila alkoholu.
– Wykonane zostało również badanie retrospektywne, które pozwoli ustalić w jakim stanie mężczyzna znajdował się w chwili zdarzenia – poinformowała nadkomisarz Barbara Salczyńska-Pyrchla.
>>> CZYTAJ RÓWNIEŻ: Kompletnie pijany 28-latek spowodował kolizję z Oplem i radiowozem. Prowadził pomimo sądowego zakazu
Jak się okazało, 25-latek pożyczył auto od swojego znajomego kilka godzin wcześniej. Samochód trafił na parking strzeżony.
Za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości grozi m.in. do 3 lat pozbawienia wolności. Sąd orzeka również zakaz prowadzenia pojazdów nawet na 15 lat.