55. Pride of Poland bez fajerwerków. Przychód ponad trzykrotnie niższy niż rok temu
Jedynie 10 koni za 637 tys. euro (ok. 2,74 mln zł) sprzedano na 55. aukcji Pride of Poland w Janowie Podlaskim. Kwota nie powala z nóg – jest ona o prawie 3,5 razy niższa niż podczas ubiegłorocznej licytacji. W tym roku najwyższą cenę osiągnęła klacz ze stadniny w Michałowie. 15-letnia Zigi Zana została wylicytowana za 145 tys. euro.
Na aukcji pojawiło się w sumie 18 koni, w tym 15 klaczy i trzy ogiery. Dwanaście z nich pochodziło z państwowych stadnin (w Białce, Janowie Podlaskim i Michałowie), natomiast sześć z hodowli prywatnych.
>>> CZYTAJ TAKŻE: Lubelskie nawiązało współpracę gospodarczą z Abu Zabi
Najwyższą cenę uzyskała 15-letnia klacz Zigi Zana ze stadniny w Michałowie. Za kwotę 145 tys. euro (ok. 625 tys. zł) wylicytował ją nabywca z Belgii.
Druga najwyższa oferta padła za czterolatkę Alexandrę ze stadniny w Janowie Podlaskim. Kupujący z Kataru zaoferował za nią 120 tys. euro. Za cenę powyżej 100 tys. euro sprzedano również klacz Abellię z tej samej stadniny. Nabywca z Belgi zgodził się zapłacić za nią 105 tys. euro.
Prawie połowy z wystawionych koni nie sprzedano, gdyż nie osiągnęły ceny minimalnej.
Łącznie na 55. aukcji Pride of Poland zostało sprzedanych 10 z 18 wystawionych koni za daleką od oczekiwań kwotę 637 tys. euro (ok. 2,74 mln zł). Dla porównania w roku ubiegłym wylicytowano o cztery konie więcej za ponad 2,1 mln euro. Najwyższa oferta (810 tys. euro) padła wówczas za klacz El Esmera ze stadniny w Michałowie.
W tym roku wśród oferentów znaleźli się nabywcy z Arabii Saudyjskiej, Belgii, Kataru, Szwecji, czy Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
W poniedziałek, 12 sierpnia, kupujący będą licytować kolejne konie w ramach Letniej Aukcji Koni Arabskich Summer Sale, gdzie wystawiane są młode, znacznie tańsze klacze i ogiery niż podczas Pride of Poland.
>>> CZYTAJ RÓWNIEŻ: Ruszyły nabory na misje gospodarcze dla firm z woj. lubelskiego
Jak podkreślają organizatorzy aukcji Pride of Poland, stadniny koni przechodzą obecnie proces uzdrowienia po problemach z poprzednich lat.
– Nie możemy sobie pozwolić na to, co miało miejsce do tej pory. Naszym celem jest, by odbudować dobre imię hodowli koni arabskich w Polsce, aby przywrócić to wydarzenie społeczeństwu – powiedział dyrektor generalny KOWR Henryk Smolarz.
fot. facebook