Pod 26-latkiem załamał się lód. Pomoc nadeszła w ostatniej chwili
Policjanci uratowali 26-latka, chciał sprawdzić grubość lodu na stawie w Jastkowie. Mężczyzna wpadł do wody i nie mógł wydostać się na brzeg o własnych siłach. Do przyjazdu policjantów trzymał się pomostu. Na szczęście pomoc przyszła na czas.
W niedzielę, 19 stycznia, ok. godz. 13:00 policjanci z posterunku w Jastkowie zostali zaalarmowani, że w stawie nieopodal budynku gminy tonie mężczyźnie. Funkcjonariusze natychmiast ruszyli z pomocą.
>>> CZYTAJ TAKŻE: Zwierzyniec. Nieszczęśliwy wypadek podczas historycznej rekonstrukcji
– Używając sygnałów świetlnych i dźwiękowych policjanci już po chwili dotarli radiowozem na miejscu. Jak się okazało, w wodzie znajdował się mężczyzna, który ostatkiem sił trzymał się pomostu. Wykazywał już objawy wychłodzenia – relacjonuje nadkomisarz Kamil Gołębiowski, oficer prasowy KMP w Lublinie.
Na miejscu byli też jego znajomi, którzy nie dali rady samodzielnie wydostać mężczyzny na brzeg. Dzięki interwencji policjantów udało się wyciągnąć 26-latka z wody.
Mężczyzna od razu został przekazany załodze karetki pogotowia, w celu udzielenia pomocy przedmedycznej. Na szczęście wyszedł z tej groźnej sytuacji bez szwanku.
>>> CZYTAJ RÓWNIEŻ: Ledwo żywy klęczał w lodowatej wodzie. Pomoc przyszła w ostatniej chwili
Jak ustalili policjanci, 26-letni mieszkaniec Lublina wpadł do wody, gdy z pomostu próbował sprawdzić grubość lodu. Kiedy nadepnął na taflę, ta się załamała.
fot. Policja