Podejrzenie cholery w Lubelskiem. Pacjent z bakterią pod obserwacją
Groźną bakterię z rodziny przecinkowców wykryto u 65-latka z powiatu łęczyńskiego. Trwają badania, które mają rozstrzygnąć, czy doszło do zakażenia cholerą. Sanepid nie wyklucza żadnego scenariusza.
Niepokojące doniesienia z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego nr 1 w Lublinie. Do placówki trafił pacjent, u którego wykryto przecinkowca – bakterię mogącą wywoływać cholerę. Choć jego stan szybko się poprawił, lekarze i służby sanitarne podchodzą do sprawy z pełną ostrożnością.
Zgodnie z procedurami wszczęto dochodzenie epidemiologiczne, objęto kwarantanną osoby z najbliższego otoczenia chorego i zlecono specjalistyczne badania w Państwowym Zakładzie Higieny. To one przesądzą, czy mamy do czynienia z przypadkiem cholery, czy też bakteria okaże się nietoksyczna, jak w wielu podobnych sytuacjach.
Na razie wiele wskazuje na łagodny przebieg – pacjent nie wymaga intensywnej opieki, a objawy ustąpiły samoistnie. Mimo to epidemiolodzy nie bagatelizują sprawy. Podkreślają, że niepokój budzi brak oczywistego źródła zakażenia – mężczyzna nie podróżował ostatnio za granicę, nie wiadomo też, gdzie mógł się zetknąć z bakterią.
To już drugi w tym miesiącu przypadek wykrycia przecinkowca w Polsce. Wcześniej bakterię znaleziono u pacjentki ze Stargardu (woj. zachodniopomorskie), jednak badania wykazały, że nie była groźna i nie doszło do rozwoju choroby.
Cholera, choć w krajach rozwiniętych występuje rzadko, nadal jest poważnym zagrożeniem w niektórych częściach świata. U większości zakażonych przebiega łagodnie, ale w cięższych przypadkach prowadzi do odwodnienia i poważnych powikłań. Leczenie polega głównie na uzupełnianiu płynów i elektrolitów – doustnie lub dożylnie, a czasem także na antybiotykoterapii.
Wyniki badań z Warszawy mają być znane w przyszłym tygodniu.
Fot. Freepik – zdjęcie ilustracyjne

