środa, 18 czerwca, 2025
LublinWiadomości

Tajemnicze pułapki zawisły na lubelskich drzewach

Na drzewach w różnych częściach Lublina pojawiły się niewielkie, lejkowate pułapki. To nie eksperyment naukowców, lecz część miejskiej strategii walki z groźnym szkodnikiem, który od lat zagraża kasztanowcom. Za sprawą feromonów i lepu Miasto Lublin chce ograniczyć liczebność szrotówka kasztanowcowiaczka i przedłużyć wegetację drzew aż do końca lata.

Lublin rozpoczął wiosenną ofensywę przeciwko szrotówkowi kasztanowcowiaczkowi – groźnemu szkodnikowi, który od lat zagraża miejskim kasztanowcom białym. Na 78 najcenniejszych drzewach w różnych częściach miasta zawisło ponad 200 specjalnych pułapek feromonowych. To pierwszy etap akcji ochrony drzew, które są nie tylko ozdobą, ale i elementem przyrodniczego dziedzictwa miasta.

– Od lat systematycznie walczymy z tym szkodnikiem. W tym sezonie ponownie rozwiesiliśmy pułapki lejkowe na najważniejszych kasztanowcach. Każda pułapka zawiera feromony wabiące konkretnego owada oraz taśmę lepną, która go unieruchamia. To skuteczna, a przy tym bezpieczna metoda – mówi Blanka Rdest, dyrektor Wydziału Zieleni i Gospodarki Komunalnej Urzędu Miasta Lublin.

Pułapki pojawiły się m.in. nad Zalewem Zemborzyckim, przy ulicach Solarza, Ewangelickiej, Sowińskiego i Spadochroniarzy, a także w Ogrodzie Saskim i przy ul. Nowy Świat. Będą wisieć przez co najmniej trzy miesiące – tyle potrzeba, by skutecznie wyłapać wszystkie pokolenia owada.

Szrotówek kasztanowcowiaczek to niepozorny motyl, który zagraża liściom kasztanowców białych. Choć nie powoduje śmierci drzew, może poważnie osłabić ich kondycję – liście żółkną, zasychają i opadają zbyt wcześnie. To sprawia, że drzewa nie mają szans na pełny rozwój przed zimą. – Dzięki naszym działaniom staramy się przedłużyć okres wegetacji kasztanowców aż do sierpnia, co pozwala im lepiej przygotować się do zimowania – podkreśla Blanka Rdest.

Pułapki feromonowe to dopiero początek tegorocznej akcji. Jesienią miasto planuje drugi etap – grabienie i usuwanie opadłych liści, w których zimują larwy szkodnika. To pozwoli ograniczyć jego liczebność w kolejnym sezonie.

Fot. materiały prasowe

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.