Wycieczka na grzyby skończyła się pobytem w… więzieniu
43-letni mieszkaniec Lublina, który zaginął podczas grzybobrania w lesie niedaleko miejscowości Kropiwki, został odnaleziony przez policję. Jak się okazało, mężczyzna był poszukiwany przez Sąd Okręgowy w Lublinie.
W sobotę wieczorem dyżurny parczewskiej komendy policji otrzymał niecodzienne zgłoszenie. Zaniepokojony mężczyzna poinformował mundurowych, że jego kolega, z którym razem przyjechał na grzyby, zaginął w lesie. Obaj panowie wybrali się na sobotnie grzybobranie do lasu w miejscowości Kropiwki (gmina Sosnowica), jednak w pewnym momencie ich drogi się rozeszły.
– Przez jakiś czas zgłaszający próbował szukać towarzysza na własną rękę, ale kiedy to nie przyniosło rezultatu, postanowił zaalarmować mundurowych – mówi sierżant sztabowy Anna Borowik z Policji w Parczewie.
Niedługo potem, policjanci z rysopisem zaginionego w ręku, rozpoczęli poszukiwania. Mundurowi przeszukali nie tylko leśne zakamarki, ale też drogi dojazdowe do okolicznych miejscowości, pustostany a nawet przystanki autobusowe.
Momentem zwrotnym było pojawienie się funkcjonariuszy na jednej z lokalnych dróg. To tam właśnie, dzięki wcześniej zdobytym informacjom, odnaleziono mężczyznę odpowiadającego rysopisowi. 43-letni mieszkaniec Lublina był cały i zdrowy, nie potrzebował żadnej pomocy medycznej. Jednak to nie koniec historii.
W trakcie dalszych czynności wyszło bowiem na jaw, że mężczyzna był poszukiwany listem gończym. Sąd Okręgowy w Lublinie wydał za nim nakaz aresztowania z adnotacją, że mężczyzna ma do odbycia wyrok dwuletniego pozbawienia wolności za wcześniej popełnione przestępstwo.
>>> CZYTAJ TAKŻE: Drugi sprawca napadu w Poniatowej zatrzymany. Ofiara także trafiła za kraty
Można śmiało powiedzieć, że akcja poszukiwawcza zakończyła się podwójnym sukcesem, a odnaleziony grzybiarz trafił prosto do zakładu karnego.
Pingback: Chciał być niewidoczny dla policji. Zgubił go... brak odblasków