Zostawił 2-letnie dziecko w rozgrzanym aucie. Szybka reakcja przechodniów zapobiegła tragedii
Do zdarzenia, które mogło zakończyć się tragicznie doszło w poniedziałek, 23 czerwca, przed jednym z marketów w Lublinie. W zaparkowanym na słońcu samochodzie, bez opieki, pozostawiona została 2-letnia dziewczynka. W porę zareagowali świadkowie, którzy wyciągnęli dziecko z nagrzanego pojazdu i wezwali pomoc.
Do zdarzenia doszło w środku dnia, gdy temperatura na zewnątrz była bardzo wysoka. 33-letni ojciec zostawił córkę w aucie i poszedł na zakupy. Zauważyli to przechodnie, których zaniepokoił widok malucha siedzącego samotnie w nagrzanym wnętrzu pojazdu. Dziecko zostało wydobyte z samochodu jeszcze przed przyjazdem służb.
Na miejsce wezwano policję oraz Zespół Ratownictwa Medycznego. Na szczęście, po przebadaniu przez ratowników medycznych okazało się, że dziewczynka nie wymaga hospitalizacji i jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Nieodpowiedzialny ojciec tłumaczył później policjantom, że poszedł „tylko na chwilę” i zostawił dziecku lekko uchylone okno.
– Sprawą zajmują się obecnie funkcjonariusze z VII Komisariatu Policji w Lublinie. Prowadzone są czynności w kierunku narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia, co zgodnie z Kodeksem karnym zagrożone jest karą do 5 lat pozbawienia wolności – informuje nadkomisarz Kamil Gołębiowski, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Lublinie.
Policjanci przypominają, że w upalne dni wnętrze zaparkowanego samochodu może błyskawicznie zamienić się w pułapkę. Temperatura w pojeździe może sięgnąć nawet 60 stopni Celsjusza w ciągu kilku minut, co stanowi śmiertelne zagrożenie, szczególnie dla małych dzieci.
– Nie ma usprawiedliwienia dla zostawiania dzieci w aucie, nawet na chwilę. Taka „chwila” może kosztować życie – apelują funkcjonariusze.
Fot. Policja