Agresywny pacjent zaatakował ratowników medycznych. Grozi mu do 3 lat więzienia

68-latek z Puław został aresztowany po tym, jak zaatakował ratowników medycznych. Groził im również śmiercią, a jednego z nich uderzył w twarz. Mężczyzna, który nie był w stanie wytłumaczyć swojego zachowania, usłyszał już zarzuty.

Wczoraj, w godzinach popołudniowych, na jedno z puławskich osiedli przybyła karetka pogotowia po tym jak osoba zgłaszająca zadzwoniła na numer alarmowy 112 z informacją o 68-letnim mężczyźnie leżącym na parkingu.

Choć początkowo kontakt z pacjentem był utrudniony, po przeprowadzeniu wstępnych badań stał się on wyjątkowo agresywny. Wulgarne wyzwiska skierowane w stronę ratowników medycznych oraz towarzyszącej im studentki ratownictwa szybko przerodziły się w fizyczną napaść – jednego z ratowników mężczyzna uderzył pięścią w twarz.

– Próby zwrócenia uwagi na niewłaściwe zachowanie tylko wywoływały dodatkowe wzburzenie – relacjonuje komisarz Ewa Rejn-Kozak z puławskiej Policji.

Po opanowaniu sytuacji i przewiezieniu mężczyzny do szpitala na dalsze badania, stwierdzono, że nic mu nie dolega. Następnie 68-latek trafił do policyjnego aresztu.

Dzisiaj mężczyzna usłyszał zarzuty znieważenia, kierowania gróźb wobec ratowników medycznych oraz naruszenia nietykalności cielesnej. Choć przyznał się do winy, nie potrafił wyjaśnić, dlaczego zaatakował osoby próbujące mu pomóc. Mężczyźnie grozi nawet do 3 lata pozbawienia wolności.

>>> CZYTAJ TAKŻE: Jeden bez prawa jazdy, drugi na podwójnym gazie. Obaj zatrzymani dzięki postawie obywateli

Policja przypomina, że lekarze i ratownicy medyczni, podczas swojej pracy podlegają ochronie prawnej jako funkcjonariusze publiczni. Podlegają jej także osoby wspomagające ich pracę, tak jak w tym konkretnym przypadku studentka ratownictwa medycznego odbywająca praktyki w puławskim pogotowiu.

– Każdy, kto naruszy nietykalność cielesną, znieważy, będzie wpływał przemocą lub groźbą bezprawną na wykonywane czynności, bądź dopuści się czynnej napaści na ratownika medycznego, musi liczyć się z odpowiedzialnością karną. Czyny te są przestępstwami i w zależności od danego artykułu w kodeksie karnym, grozi za nie kara więzienia od 2 do 10 lat – mówi rzeczniczka Policji w Puławach.