Wysiadł w Radomiu myśląc, że zmyli pościg. Trafił prosto do radiowozu
34-letni mieszkaniec Puław, poszukiwany przez organy ścigania za różne przestępstwa, próbował przechytrzyć puławską policję. Zamiast jechać do miejsca zamieszkania mężczyzna wysiadł z busa w oddalonym o 60 km Radomiu. Ku jego zaskoczeniu, funkcjonariusze już na niego czekali. Mężczyzna trafił na ponad 2 lata do zakładu karnego.
34-letni mieszkaniec Puław, który od ponad roku ukrywał się za granicą, został zatrzymany przez puławskich kryminalnych. Mężczyzna był poszukiwany przez sąd do odbycia kary pozbawienia wolności za różne przestępstwa, w tym kradzieże, kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości oraz pobicie.
– Sąd wystawił za nim w sumie 5 nakazów doprowadzenia do zakładu karnego – informuje komisarz Ewa Rejn-Kozak z puławskiej Policji.
Chcąc uniknąć zatrzymania, 34-latek zdecydował, że zamiast wracać do domu wysiądzie z busa w oddalonym o ok. 60 km Radomiu. Mężczyzna zakładał, że funkcjonariusze będą szukać go w Puławach i w ten sposób ich wymanewruje.
>>> CZYTAJ TAKŻE: Iłowa: Pijany kierowca spowodował wypadek i uciekł. W aucie zostawił rannego przyjaciela
Jednak, na nieszczęście dla 34-latka, zabawa w kotka i myszkę z mundurowymi zakończyła się szybciej niż się spodziewał. Gdy wysiadał na przystanku w Radomiu puławscy kryminalni już tam na niego czekali, co wyraźnie zaskoczyło poszukiwanego mężczyznę. Puławianin został zatrzymany.
Jego próba przechytrzenia organów ścigania okazała się fiaskiem i ostatecznie trafił na ponad 2 lata do zakładu karnego.
Pingback: Niewłaściwa prędkość i 1,5 promila alkoholu. 63-latek wylądował na dachu, a potem w szpitalu